Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2014-08-19, 13:22:49               Odpowiedz

    Odwazny artykul.Mozliwe,ze moze byc skuteczny.Zwlaszcza reklama wlasnych dzialan i pomyslow wkomponowana w artykul bezbolesnie.I jeszcze ten portal Zacznij zyc albo pomoc przez Skype online.Nie potrafie ocenic bez emocji.Marketing wdziera sie w sposob niekontrolowany.I nie jest to juz wzniosle niestety.



    • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: TheKleszcz   Data: 2014-08-20, 10:27:17               Odpowiedz

      Tutaj autor artykułu. "Wzniosłość" nie jest kategorią, w ramach której działam, ponieważ nauka nie ma być wzniosła, a rzetelna. I dane są zaprezentowane rzetelnie, zwłaszcza że terapia o której główna mowa w tym artykule - CBT - nie jest terapią, którą prowadzę. Tekst zawiera zarówno pozytywne, jak i krytyczne informacje na jej temat.

      Jeśli chodzi o promocję mojej osoby i działalności, to marketing poprzez dostarczanie solidnej i bieżącej wiedzy uznaję za coś uczciwego i godnego polecenia każdemu, kto prowadzi własną praktykę.



      • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2014-08-20, 21:13:06               Odpowiedz

        Zatem jesli to nie jest zaden problem to chcialabym sie dowiedziec jaka terapie prowadzi TheKleszcz.Bede zobowiazana.Poszperalam nieco tu i tam i wychodzi mi,ze Bartosz Kleszcz to mozliwe,ze tylko przeczytal ksiazke: Terapia akceptacji i zaangazowania lub jeszcze dodatkowo zaliczyl po dwa razy dwudniowe kursy.Nie jest wiec tak w Polsce znany jako terapeuta.A prowadzenie praktyki online to juz jest male przegiecie.



        • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-20, 23:37:50               Odpowiedz

          No, Fatum, może być, że jest tak jak piszesz i faktycznie to jest przegięcie. :>
          Chociaż ta terapia ACT całkiem fajna może być, pod warunkiem, że wcześniej odbyło się tą niefajną z konkretnym terapeutą. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-21, 09:05:10               Odpowiedz

            BylaNerwolka :-);-):-);-).



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-21, 10:52:31               Odpowiedz

            http://zacznijzyc.net/tu/kle/

            Człowiek może być całkiem mądrym i dobrym psychoterapeutą, ale te psychoterapie online to faktycznie jakieś nieporozumienie.
            Doradztwo, pomoc psychologiczna, interwencja kryzysowa, telefon zaufania... to rozumiem, ale psychoterapia?
            Przecież większość sygnałów jakie wysyła człowiek robi to poza werbalnie, a poza tym uważam, że nie można stworzyć prawdziwej relacji i bliskości online.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-21, 13:53:18               Odpowiedz

            No jestem pod silnym wrazeniem tej fachowosci.Kwalifikacje podawane w godzinach to robi faktycznie wrazenie.Juz do lamusa poszlo uczenie sie w miesiacach i latach.Na topie sa godziny!!! I jeszcze ten utajniony superwizor to juz cacuszko.I tak bedzie sie dzialo dopoki nie bedzie zadnego skutecznego nadzoru prawnego i prawnych uregulowan zawodu psychologa.Takie ,, cukiereczki,, sa i beda.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-21, 15:27:57               Odpowiedz

            Tu się z tobą zgodzę. Też zwróciłam uwagę na slogan o superwizji i te szkolenia podawane w godzinach. :)
            Wykładowca, psychoterapeuta i superwizor w jednym, a lat 30 stu jeszcze nie ma.
            Ciekawe. :)
            Heh, psychoterapia to nie jest produkt na sprzedaż, to nie cudowne oświecenie i wyścig po szczęście.
            Nie skorzystałabym z takiego terapeuty.
            Prawdziwi, skuteczni terapeuci nie robią sobie takiego rozdmuchanego Pr-u.
            Nie potrzebują tego.
            :)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-21, 17:33:58               Odpowiedz

            Milczenie TheKleszcza tez jest wymowne.Nie sadzisz BN.Zlosci mnie jeszcze to,ze wykorzystuje tytuly naukowe by zamacic,ze i on ma podobne kwalifikacje.To jest skandaliczne takie swiadome manipulowanie potencjalnym pacjentem.I zadnych konsekwencji nikt wobec takiego negatywnego zjawiska nie wyciagnie.Mozna sie tylko domyslac dlaczego.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-21, 17:54:21               Odpowiedz

            To jest w ogóle jakiś komos.
            Poczytałam o tej terapii i równie dobrze można przeczytać książkę z dobrymi radami.
            Ludzie potrafią myśleć, analizować i dostrzec swoje problemy zdecydowanie łatwiej niż przeżywać emocje z nimi związane.
            Jakie blokady usuwa ta terapia? W jaki sposób?
            Z doświadczenia własnej terapii wiem, że blokady emocjonalne mają swoje źródło w przeszłości, a droga do nich tak daleka, że 24 i 48 godzin to za mało.
            Szczególnie w przypadku osób zaburzonych, a wszystkie problemy jakie ma leczyć owa terapia mają swoje głębsze źródło, więc jakie to leczenie?
            To jest ustawianie i wykorzystywanie naiwności cierpiącego człowieka, który zrobi wszystko żeby przestać cierpieć i być może po tej terapii przestanie, ale na jak długo?
            Dopóki trwa terapia, a może troszkę dłużej, a potem następna terapia i następna...
            Mi to przypomina NLP, a to oznacza sadzenie kwiatków na kupie kupy.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann    Data: 2014-08-21, 19:02:00               Odpowiedz

            Nooooo:)
            Dwie szanowne pacjentki, niczym grono ekspertow i naukowcow, wydaje werdykty w sprawie terapii...;)
            I komu tu wierzyc????
            Nie ma jak tradycyjne metody, czyli kaftany, elektrowstrzasy i karcer...:))

            Ja poczekam jednak na druga czesc artykulu.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: krakers   Data: 2014-08-21, 19:08:40               Odpowiedz

            ,,Ja poczekam jednak na druga czesc artykulu"

            A co, sądzisz że w tej drugiej części zaprezentuje jakieś zdolności paranormalne?:))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann    Data: 2014-08-21, 19:17:27               Odpowiedz

            Nie.
            A niby czemu mialabym tak sadzic?
            Przeciez autor artykulu, podpiera sie NAUKOWYMI materialami.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: krakers   Data: 2014-08-21, 19:50:31               Odpowiedz

            Ja też się mogę podeprzeć różnymi takim rzeczami:)), ale czy to wystarczający powód, byś wybrała się do mnie na terapię?
            Diabeł tkwi w szczegółach i wszystko zależy, czy umiemy je sobie wypatrzyć:) Wczytaj się dobrze w artykuł i rozważ!:)


            Bywa, że pozory mogą czasem mylić.

            Razu pewnego w niedalekiej przeszłości wybrałam się na badania. Było około pięciu stanowisk do pobierania krwi. Ciężko było zliczyć, tym bardziej że zaciemniało mi nieco w oczach, kiedy stwierdziłam, że wszystkie stanowiska ze starszymi (jak sądziłam ,przeświadczenie mając, doświadczonymi latami i potrafiącymi sprawnie krew pobierać za pomocą igły)pielęgniarkami są zajęte, a jedno tylko dla mnie zresztą przeznaczone z młodziutką panią z wielką grubą igłą. Panika, jakiej doznałam, nie pozwalała mi prawie na utrzymanie słoiczka z moczem. Przypomniało mi się pewne zdarzenie sprzed laty, jak pewien młody chłopak tuż po pobraniu krwi jakoś dziwnie słaniał się po korytarzu, by w niedługim czasie u stóp mych, ratunku szukając, całkiem z sił opaść, mdlejąc.
            Jednakże wbrew logicznemu rozumowaniu całe to pobieranie mej krwi okazało się być dziabnięciem komara.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-21, 19:54:38               Odpowiedz

            Nie ma to jak tresura. ;)
            Nałożyć na to co już jest kolejną warstwę, wyuczyć zachowania i liczyć na to, że człowiek wyprze głębiej to, co już wyparte, a na to wyparte położy to, czego się nauczył w tresurze.

            Na kupie, kwiatki nie urosną, bo kupę trzeba wysprzątać i wyrzucić.
            Do tego potrzeba dobrej terapii.;)

            Psychoterapia behawioralna powstała dzięki obserwacji psów.
            Dokładniej ich tresurze poprzez nagradzanie - wzmacnianie zachowań pozytywnych.
            Mniej więcej na tym samym polega to u ludzi.
            Jest jeszcze komponenta poznawcza, czyli poznawanie przyczyn, ale głownie na rozum, a o przeżywaniu wypartych emocji raczej mowy nie ma.
            To jest minus, bo przeżywanie usuwa nagromadzoną energię z przeszłości, która próbuje się wydostać na zewnątrz poprzez generowanie objawów zaburzenia.
            Bez tego żadna zmiana nie będzie trwała.
            Mogę się nauczyć panować nad lękiem, ale to mnie wcale nie uleczy. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-21, 19:58:43               Odpowiedz

            Nie przemawia do mnie ten typ terapii i wcale nie uznaję sie za znawcę.
            Nie mogę wyrazić własnego zdania?
            A kto mi zabroni?
            Madzia?
            Hehehehe....

            Nie przemawia do mnie też pan terapeuta, który robi sobie taki Pr.
            Ciekawe ile własnej terapii przeszedł?
            Nie widzę tutaj liczby godzin. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2014-08-21, 20:18:47               Odpowiedz

            "Nie mogę wyrazić własnego zdania?"

            Cała BN. Wciąż bez różnicy miedzy wyrażaniem a obrażaniem.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-21, 20:54:31               Odpowiedz

            felka4 no felunia czy weszlas tylko tutaj po to,by macic?Moze cos w temacie napiszesz?Nie wiesz,ze w Polsce tylko jest obrazanie kazdy kazdego.Przyklad idzie z gory politycznej.Tak czy inaczej felus pisz w temacie.Latwiej bedzie ciebie czytac.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-21, 20:30:39               Odpowiedz

            BN no nie mozesz widziec czegos czego nie bylo ( czas terapii TheKleszcz).Wazne,ze ma mozliwosci podpierania sie naukowymi tytulami.Tym samym przebywajac w towarzystwie naukowym sami tez mozemy czuc sie naukowcami.Ktos zabroni?Nie sadze.W Polsce to dzisiaj mozna.Balagan informacyjny temu sprzyja.Zal potencjalnych pacjentow.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-21, 20:18:00               Odpowiedz

            Krakers alez on ma juz zdolnosci ,,paranormalne,, skoro wie jak manipulowac biednymi klientami/pacjentami.Jest skuteczny sposob na szybkie pieniadze.A co z takim faktem jak moralnosc?Istnieje jeszcze cos takiego?Rozumiem,ze wybory moralne sa trudne,ale mowia wszystko o Czlowieku.Konsekwencje naszych wyborow moga sie wydluzyc,ale nie oznacza to,ze znikna i nie dotkna nas.Fakty przemawiaja na niekorzysc TheKleszcz.Takie sa to fakty.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-21, 22:12:36               Odpowiedz

            "A kto mi zabroni?
            Madzia?"

            A to ciekawe...
            Czy ja cos zabraniac chce?
            Jesli chodzi o mnie, to wierz sobie w co chcesz.
            Specjalnie napisalam "wierz", bo wiedziec poprostu nie mozesz, komu jaka terapia odpowiada i ewentualnie przyniesie oczekiwany efekt.

            Wyszlyscie, drogie panie krytykantki, z zalozenia ze autor artykulu, robi sobie reklame i dawaj na niego z impentem polskiej kawalerii i wrecz z ulanska fantazja:)
            A wasz jedyny argument, to .....No, wlasnie co?
            Ja, wiem co, ale boje sie ze Was obraze, jak napisze "glosno";)

            P.S. Nie pyskujcie, nie licytujcie sie w fantazjach na temat autora i jego zamiarow, bo to jest dziedzina parapsychologii:)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 00:16:49               Odpowiedz

            Madzia, a pisz co chcesz, głośno czy cicho.
            Twoje prawo, ja poczytam. ;)

            Felka, a tobie o co chodzi?
            Gdzie ty obrazę widzisz?

            Człowiek szuka pacjentów, a raczej klientów reklamuje się tutaj, a ja mam prawo ocenić produkt, który reklamuje.
            Tak reklamuje, że czuję jakbym o produkcie czytała, więc piszę, że mi się nie podoba, bo to i tamto, argumenty podałam ponieważ co nie co wiem o rodzajach i podejściach psychoterapeutycznych.
            Madzia pojęcia nie ma, więc skrytykowała tylko to, że w ogóle śmiałam oceniać.
            Na temat owej terapii nie porozmawiała.
            Szkoda.
            :)

            Zaraz mi powie żem za głupia żeby w ogóle ze mną dyskutować, zbyt skołtuniona....hehehe :)))

            Nadwrażliwa jesteś felka i wszędzie obrazę i kij wie co jeszcze widzisz.

            Weszłaś, powiedziałaś...a Nerwolka to, to i to, i wyszłaś.
            To był twój cel?

            Pomyśl nad tym czego szukasz na forum.
            Dyskusji czy dziury w całym. ;)





          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-22, 08:55:52               Odpowiedz

            BN slusznie zauwazylas,ze obie szukaja dziury w calym.Zauwazyly same,ze nic w temacie nie potrafia lub nie moga zaoferowac to chociaz podjazdowe zrobia,by ,,zaistniec,, nawet w taki sposob.Nie wiedza co czynia?Moim zdaniem doskonale obie wiedza.Wspolczuje im to prawda.Sa zazdrosne i przez to czepialskie.Ty masz racje,ze je temperujesz( ,,pisz co chcesz,glosno czy cicho).I piszesz z wlasnego podworka BN co moim zdaniem ma duze znaczenie i uprawnia do oceny produktu.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 11:05:36               Odpowiedz

            Robi sie coraz bardziej ciekawie:)

            Noooo, a co wyscie zaofiarowaly metorycznego?
            Fatum, zaoferowala zawisc "jak on smie zarabiac" i w ogole jak on smie nie byc az tak wzniosly, zeby sfrustrowanym kobietom za darmoszke terapie fundowac.
            Wyjatkowo metoryczne pretensje;)
            No, ale jak wymagac od Fatum czegos metorycznego, skoro kobieta ta NIE MA zielonego pojecia o NAUCE, jaka jest psychologia....
            Rosolek jest smaczny, ale jak sie wrzuca do gara wszystko co po kuchni pelza, to robi sie niestrawny.
            Dokladnie tak niestrawna jest "psychologia" Fatum:)
            Fatum, wrzuca do gara reikarnacje, uniwersum, Jezusa i myli jeszcze stary i nowy testament z psychologia.
            Nie znasz nasza Fatum, PODSTAWOWYCH definicji w psychologii.
            Ale, za to najwieksze pretensje ma;)
            Chyba z wypiekamy na policzkach, buszowalas po stronie autora artykulu, by odkryc cos kompromitujacego...noooo
            Noooo i odkrylas ze skonczyl psychologie i ma szkolenia liczone w godzinach i podnioslas raban:)
            Podnoszac ten raban, przyznajesz sie do umyslowej indolencji i ignorancji.
            W szanujacych sie instytutach, szkolenia sa liczone w godzinach, a ukonczone studia psychologiczne, taja gwarancje ze rosolek bedzie pyszny:))

            Zbyszek, wola mnie na sniadanko, wiec za chwile napisze cos do BN, ktora dzielnie broni "jedynie slusznej terapii", w ktorej chyba doszla juz do pra-embrona, ale dalej w swiecie TU i TERAZ, skreca ja z nerwow:))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 11:36:10               Odpowiedz


            Smacznego. :)

            A Nerwolka niczego nie broni, bo to broni się samo i jak chcesz to poszukaj info o tym.
            Dowody naukowe też znajdziesz, całe mnóstwo.
            Miłego dnia. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 11:46:59               Odpowiedz

            BN, wlasnie ze nie tak!
            Nic sie samo nie broni, wrecz odwrotnie.
            Twoje wypowiedzi czesto sa dowodem, ze terapia Twa po prostu nie dziala.
            Nikt szczesliwy, zrownowazony, nie zachowuje sie tak agresywnie i pretensjonalnie.

            Ja wiem ze duzo zrozumialas w terapii, pieknie widzisz problemy ukryte w psyche i wrecz cudownie potrafisz pisac o milosci do dzieci.
            Wiec, dala Ci terapia duzo, no ale....klebek agresywnych nerwow jestes dalej...



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: chellunia   Data: 2014-08-22, 11:57:51               Odpowiedz

            "bo jestes takim malym pieskiem,ktorego przywoluje do porzadku zwykle sniadanie"

            Cudnie!I co na to kosmos?



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 12:05:24               Odpowiedz

            "Cudnie!I co na to kosmos?"

            I jaka kijowa karme ma ten Zbysiu, ot ciekawe co na to stary i nowy testament, stara i nowa psychologia?
            Nie wiem teraz, czy wyslac go na terapie czy dobic, zeby nie cierpal:))

            Oj, Fatum, ale robisz z siebie balona:)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 12:01:57               Odpowiedz

            No i prosze, znow metoryczna wypowiedz Fatum:))
            Niech Cie kaczka kopnie, Fatum:))

            Noooo i jak ma sie tu prowadzic dyskusje?
            Noooo, wniosek jest jak dla mnie oczywisty, czyli terapia Fatum, nie przyniosla oczekiwanego skutku.
            Czas zmienic nurt terapii, droga Fatum:))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 11:42:52               Odpowiedz

            "Zaraz mi powie żem za głupia żeby w ogóle ze mną dyskutować, zbyt skołtuniona....hehehe :)))"

            Prosze, jaki fachowy i metoryczny argument!
            Jeszcze tylko, mnie zastanawia czy te usmieszki na koncu tego "argumentu" to szczery smiech, ot takie zanoszenie sie smiechem na przyklad z faktu ze trawa jest zielona, czy raczej jest to nerwowy chichot.
            No ok, nie wazne;)

            Bn, niczym pilna uczennica, przeczytalam jeszcze raz twoje wypowiedzi i niestety, doszlom do wniosku ze poznac glupiego po smiechu jego...
            Ja uwazam i mam wrazenie, ze szkalujesz autora artykulu i to w nieladnym stylu.
            Plusem Pana Kleszcza, jest to ze widzi ze ma doczynienia z dwiema "mocnymi w gebie" i odpuscil sobie polemike z Toba i z Fatum, bo chyba kazdy wie ze polemika z fanatykiem i z szalencem, prowadzi do niczego.
            Ja sprobuje wybic Ci pare rzekomych argumentow z reki:)

            1) Jako pacjentka, juz z zalozenie nie mozesz byc obiektywna.
            2) Jako pacjentka, ewidentnie mym zdaniem uzalezniona od terapii "w jedynym slusznym nurcie, tym bardziej nie mozesz byc obiektywna w ocenie innych nurtow terapii.
            3) Zarzucasz autorowi ze zarabia na terapii, czyli rozumiem ze ty tipsy klejisz za darmoszke, ot dla celow wyzszych, by optyka spojzenia na reke ozdobiona tipsami, byla byla czarujaco wzniosla i radowala ....Nooooo?
            4) Nie jestes fachowcem w psychologii, wiec tez nie posiadasz wiedzy, by w ogole moc podwazyc jaka kolwiek wypowiedz autora, ktory wlasne wypowiedzi nie wyssal z palca, ani jako pacjent w poczekalni w broszurce nie przeczytal...

            Ty sie zdenerwowalas, bo dla Ciebie terapia, stala sie tym czym dla narkomana strzykawka z narkotykiem...
            Tak wnioskuje z wielu twych wypowiedzi.
            Tak nalogowo przerabiasz przeszlosc, ze nie widzisz TU i TERAZ, ot nie widzisz ze dalej jestes znerwicowana kobieta, ktora w przyplywie nerwicy, nie siega po prozak, tylko biegnie na terapie, niczym narkoman do strzykawki.

            Dobra, poczekam, co jeszcze "mocne w gebie" napyskuja i moze jeszcze cos stukne.....:))




          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Balbi   Data: 2014-08-22, 11:59:55               Odpowiedz


            Jezeli ktos zrobil dobra reklame artykulowi to sami forumowicze :) mnie by cieszylo takie zainteresowanie i kontrowersje wiec gratuluje autorowi i zycze optymizmu w pracy.

            BB.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-22, 12:09:43               Odpowiedz

            Balbi wlasnie od tego sa Przyjaciele,ze pomagaja w Reklamie za darmo.:-).Wazne,ze interes kwitnie.Ty pomagasz mnie a ja tobie.I nikt nic juz nie kuma.Temat rozmyty.Jak w polityce.Brawo.Kocham wiec Polske.Rozumiem.Nowe moze byc tylko,ze musi byc po staremu.!!!!Zdrowego i smacznego na obiad jablka Balbi zycze tobie.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 12:10:45               Odpowiedz

            Oczywiście, że tak.
            Z chęcią bym podyskutowała na temat samej terapii z autorem wątku, ale nie to jest zapewne założeniem.
            Poza tym myślę, że musiałabym zapłacić.;)
            Optymizmu panu terapeucie zapewne nie brakuje. ;)
            Od siebie życzę wszystkiego co najlepsze. :)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 12:05:09               Odpowiedz

            "Twoje wypowiedzi czesto sa dowodem, ze terapia Twa po prostu nie dziala.
            Nikt szczesliwy, zrownowazony, nie zachowuje sie tak agresywnie i pretensjonalnie."


            Popełniasz jeden z podstawowych błędów jaki popełnia większość wierząć w to, że terapia ma doprowadzić człowieka do szczęścia i równowagi.
            Kto tak powiedział?
            Czym jest wg ciebie szczęście i równowaga?
            Nie pasuję do twoich wyobrażeń i oczekiwań jako osoba po terapii?

            Przykro mi, ale to są tylko twoje oczekiwania, a nie moje obietnice. :)))

            Poczucie szczęścia każdy człowiek ma własne i ty sobie uzurpujesz prawo do decydowania o tym jakie powinno być moje poczucie szczęścia czy równowagi?

            Człowiek ma żyć, a życie to energia, miłość, spontaniczność, złość i wszystkie emocje jakie tylko mamy w swoim wnętrzu.
            Do tego prowadzi terapia, an ie do jakichś wyidelizowanych obrazów szczęścia i równowagi.
            Każdy ma własne zasoby, własną energię życiową i emocjonalność.
            Człowieka nie lepi się z plasteliny na obraz i podobieństwo...
            Właśnie, czego, albo kogo?
            A ty jaki sobie wymyśliłaś obraz osoby po terapii, obraz szczęścia i równowagi, to tylko i wyłącznie twoja sprawa.
            Na prawdę uważasz, że powinnam się przejmować tym iż jakaś baba z sieci uważa, że moja terapia nie działa?
            A co ona ma do tego, powiedz mi?
            To moja terapia, moje samopoczucie i moje życie.
            Dla mnie działa i o to chodzi, a nie o to żeby ktoś obcy mógł oceniać czy tak jest czy nie. ;)

            Teraz to wszystko co przeczytałaś i napisałaś podpasuj do swojej wizji i propagowania, że każdy ma swoje wyobrażenie o życiu itd.

            W poprzednim poście przeczysz sama sobie i temu co tak zawzięcie propagujesz wciskając mnie w jakieś ramki, które sama sobie wymyśliłaś.

            Madzia, zjedz snickersa. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 12:11:11               Odpowiedz

            Ok, zjem snykersa i poznie tu wroce:)
            Bn, to co napisalam , to jest w wiekszosci me amatorskie gdybanie, ale ogolnie nie podoba mi sie szalowanie innch, tylko dlatego ze moldy, ze wyksztalcony, ze pomagac chce i tym samym zarabiac itp itd.
            Wasze argumenty, przecie autorowi artykulu, byly hmmm.watpliwej jakosci:)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 12:14:16               Odpowiedz

            Z mojej strony dyskusję uważam za zakończoną.
            Nie będę sobie psuła nerwów szarpaniną z Madzią, bo z całą swoją mocą do tego zmierza.
            Do poczytania innym razem.
            :)))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 12:17:52               Odpowiedz

            Jak zrozumiesz, że terapia to przede wszystkim intymna relacja z drugim człowiekiem, to wtedy pojmiesz, że nie można tego traktować jak sprzedaży odbiorników radiowych. :)
            Na razie, pa.

            Ps. Osobiście płacę 100 zł za sesję, więc nie doszukuj się czegoś w moich wypowiedziach, czego nie ma. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 12:22:08               Odpowiedz

            Teraz to juz nie wiem o co chodzi.
            Jak to jest, wkoncu zakonczylas dyskusje, czy nie;)
            Ja jem grzecznie snikersa:)

            Ok, znow wymigujesz sie BN, ze niby nie zarzucalas Panu Kleszczowi, ze chce zarabiac itp...

            Wez, Ty tez siegnij po snikersa:))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 12:38:27               Odpowiedz

            Jak będziemy grzeczne, to pogadamy. :)))

            A gdzie ja panu Kleszczowi to zarzucałam?
            Możesz mi przypomnieć?

            Nie widzę nic dziwnego w płaceniu za terapię, a nawet widzę plusy, bo relacja jest zdrowa.
            Terapeuta nie "kocha" mnie za free i to pozwala mi zachować dystans i poczucie rzeczywistości w relacji.;)

            Napisałam, że musiałabym zapłacić za dyskusję o terapii, gdybym chciała podyskutować z samym autorem wątku, a za dyskusje na taki temat nie zamierzam płacić.
            Płacę za rozmowy o sobie i tylko o sobie.
            To jest koszt jaki ponosi terapeuta.
            Przez 50 min zajmuje się tylko mną i moimi problemami.
            Ja to w pełni rozumiem. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 17:47:18               Odpowiedz

            Ok, dlam se siana, upsss to znaczy snikersa i postaram sie byc bardzo grzeczna;)

            Wiec tak, ostatnie Twe posty, juz inaczej odbieram, bo wyjasnilas o co Ci chodzi, bardziej konkretnie.
            Wczesniejsze posty, wydaja mi sie ciut naszpikowane agresja i bufoniarstwem, a do tego przeplataly sie tam pelne pretensji posty Fatum - co zaszumilo przekaz ;)

            "A gdzie ja panu Kleszczowi to zarzucałam?
            Możesz mi przypomnieć?"

            Napisalas, ze

            "Heh, psychoterapia to nie jest produkt na sprzedaż...."
            Okraszalas swe wypowiedzi wstawkami typu "Ciekawe ile własnej terapii przeszedł?
            Nie widzę tutaj liczby godzin. ;)" -Ot, to jest szczucie, a nie rozmowa, dlatego nazwalam Cie "mocna w gebie".
            Oczywiscie, umniejszanie calkowicie bez zadnego argumentu, terapii jaka prowadzi autor artykulu, na przyklad taka wstawka:"Chociaż ta terapia ACT całkiem fajna może być, pod warunkiem, że wcześniej odbyło się tą niefajną z konkretnym terapeutą. ;)" - oczywiscie z finalnym usmiechem "Bartka zwyciazcy"...Po co?
            Czy ty sama siebie przekonujesz, ze nurt Twej terapi jest jedyny sluszny?
            Widzisz, zeby kogos przekonac ze tak jest, trzeba miec argumenty a nie zlosliwosci w rekawie:)
            Psychoterapia, w szerokim tego slowa znaczeniu, jest towarem, ba usluga i tylko wtedy gdy jest na kase chorych, jest usluga paramedyczna, a jesli chodzisz prywatnie, jest zwykla usluga, czyli towarem.
            Co prawda wyjatkowym, szlachetnym i o wznioslych celach, ale towarem.
            Ale wroce jeszcze do psychoterapii, tej rzekomo "jedynie slusznej", czyli psychodynamicznej...hmmmmmm
            To jest przestarzala metoda, ba w sumie sluzy tylko rozwojowi a nie leczeniu.
            I sa na to NIEZBITE argumenty, ot to jest luksusowy towar...
            Od tego typu terapii, pomalutku wiekszosc krajow odchodzi, co sobie okurat teraz poczytalam w necie na niemiecko jezycznych i angielsko jezycznych stronach.
            A i na polski stronach znajdziesz dyskusje psychoterapeutow, gdzie naprawde padaja argumenty, choc zlosliwosci tez - noooo, terapeuta tez czlowiek:)

            I tak pisze i pisze...i czuje ze jeszcze cos mam do powiedzenia, no, ale na razie wciskam ENTER...
            Choc, zanim wcisne, zapytam sie, czy bylam grzeczna, bo jak nie, to lece do sklepu po nastepnego snikersa:)))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 18:39:54               Odpowiedz

            ""Heh, psychoterapia to nie jest produkt na sprzedaż...."
            Okraszalas swe wypowiedzi wstawkami typu "Ciekawe ile własnej terapii przeszedł?"


            Idąc twoim tokiem myślenia, to tak. Wszystko jest na sprzedaż, ale to tak jakbyś sprzedawała ratowanie życia ludzkiego.
            Nie można tego tak reklamować...
            Skończyłem to i to, tyle i tyle godzin, tu i tu, ...

            Wejdź na jakąkolwiek inną stronę gdzie oferowana jest psychoterapia, a zobaczysz, że najpierw jest skupienie na człowieku, jego uczuciach, problemie...
            Ja tak to widzę i nikt mi nie zabroni,a ty widzisz inaczej to ok.
            Twoja sprawa.
            Weszłaś na wątek skrytykować i ocenić mnie, a nie pogadać o tym co pan tutaj oferuje.
            Wskoczyłaś mi na plecy i dawaj ujeżdżać konika.
            Stęskniłaś się za mną?
            To napisz o tym.


            Chciałabym żebyś doświadczyła osobiście chociaż jednego nurtu terapii.
            Wtedy będziemy dyskutować, bo z takim doświadczeniem w terapii jak twoje to tak jakbyś dyskutowała o tym jak to jest być facetem i mieć jaja.
            Nigdy nie byłaś i nie jesteś, ale możesz być...zmień płeć, albo idź na terapię, to podyskutujemy o tym czy jest skuteczna czy nie.
            Póki co gadać i pisać elaboraty o czymś o czym nie masz pojęcia tylko po to aby wejść w konflikt i postawić kontrę to potrafisz świetnie.

            Aaaa, nie, doświadczyłaś maleńkiego skraweczka psychoterapii psychodynamicznej stając się na chwilę małą Madzią.
            Nie działa, nie pomaga i od tego się odchodzi...ok, pisałaś jakby jednak coś działało.
            Z buzi pupę robisz Madzia i po co?
            Po to żeby się ze mną zetrzeć w rozmowie prowadzącej do nikąd.

            Do widzenia. :)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 18:47:52               Odpowiedz

            W sumie masz racje, nie dogadamy sie, bo ty cala w pretensjacz i w zatrzeciezwieniu, bez najmniejszego argumentu rzeczowego.

            Ja, tak nie potrafie i juz.
            To znaczy, pyskowac potrafie, owszem, ale szybko mnie to nudzi, bo ilez mozna...;)
            A po drugie, zachowujesz sie jak narkoman na glodzie, lub gdy sie dowiedzial ze w strzykawce bylo placebo:))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 18:48:15               Odpowiedz

            Dodam tylko tyle, że psychoterapia psychodynamiczna jest jedną z kilku, jak nie tylko dwóch podajże nurtów, która jest refundowana przez NFZ, ale ty wiesz lepiej co w polskiej psychoterapii piszczy, co działa, a co nie.
            Zawsze wiesz lepiej.
            Dobrze, niech tak będzie. :)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 18:52:20               Odpowiedz

            "A po drugie, zachowujesz sie jak narkoman na glodzie, lub gdy sie dowiedzial ze w strzykawce bylo placebo:))"


            Nie Madzia, nie temat mnie kręci, ale po prostu mam już dość twoich osobistych wycieczek i to od dawna.
            Twojego szukania dziury w całym, włażenia na kogoś bez względu na temat dyskusji tylko po to, że masz ochotę po nim pojeździć.
            Wydaje ci sie, że masz wiedzę o wszystkim.
            Guzik wiesz o psychoterapii i tyle.
            Trzeba się z tym pogodzić.
            Nic więcej nie dodam, bo celu nie widzę.
            :)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 18:56:27               Odpowiedz

            I znow czcze gadanie Twe, BN.
            Wez, nie odstawiaj histeri i kaszanki.
            Czujesz sie atakowana, to idz sie lecz:))

            GDZIE WIDZISZ ATAK NA TWA OSOBE?????
            Krzyklam se, a co zabronisz mi, jako ja podobno Ci zabraniam:)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 18:53:13               Odpowiedz

            Jeszcze refundowana....
            Panujaca nam nauka, pomalutku dziala:)
            Ot, nadchodzi nowe pokolenie, nowe badania itp...

            I akurat chyba nie zawsze wiem lepiej, ale staram sie nie popadac w skrajnosc, jak Ty:))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 19:11:30               Odpowiedz

            A teraz, to sie wkurzylam, a nawet wk....:))

            "Nie działa, nie pomaga i od tego się odchodzi...ok, pisałaś jakby jednak coś działało.
            Z buzi pupę robisz Madzia i po co?"

            Po pierwsze, to mow prosto z mostu ze du..e z geby robie, to znaczy ze tak Ci sie wydaje!
            Przeciez jak wol stoi w mym pisaniu, ze POMAGA, ba ze wiele zniej wynioslas i ja posrednio tez, bo jak aniol milosierny, rozumialas tragedie Madzi.
            Ale, wybacz dalej twierdze ze tylko grzebanie w przeszlosci i rozpacz ze moze za malo kaszki manny mialas w wieku 2 lat, nie jest pomocne calkowicie.
            Ze mozna sie zatracic w szukaniu winnych z przeszlosci itp.
            Owszem, fajna sprawa jest wglebianie sie w sama siebie, ale czy to wyleczy nerwice i wieczne leki, pretensje itp?
            Jestes przykladem ze nie?
            I nie dla wszystkich jest taka terapia i nie wszystkio uleczy...Wiec, o co chodzi?
            Tobie pomaga, ok!
            Znalazlas winna Twych problemow.....Czy aby napewno?
            Tylko glupiec nie ma watpliwosci, a Ty glupcem nie jestes, wiec tylko nie dopuszczsz watpliwosci!



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: krakers   Data: 2014-08-22, 20:20:25               Odpowiedz

            Tiaa, jak czytam te Wasze wypowiedzi, to myślę sobie, że terapia to dobra rzecz z wielu powodów. Zapotrzebowanie drastycznie wzrasta. Nie od dziś wiadomo, że najbardziej skuteczna jest terapia poznawczo-behawioralna, chociaż sam behawioryzm przywodzi na myśl dość nieciekawe skojarzenia, dlatego dodanie do niego słowa ,,akceptacja" jest rozsądnym rozwiązaniem.
            Autor artykułu jest zbyt młody, nazbyt sprytny, nazbyt śmiały, nazbyt pewny siebie, ale z Wami to raczej by sobie nie dał rady nawet, gdyby mimo wieku i braku doświadczenia miał jakieś cudowne właściwości terapeuty z powołania i zamiłowania, ogrom siły i samozaparcia, by Wam pomóc:( (

            Za to inni pewnie mają z Was niezły ubaw:(((



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 21:13:33               Odpowiedz

            Większość terapii jest skuteczna krakers, bo jakimś cudem nie do końca to zależy od nurtu, ale od relacji z drugim człowiekiem. ;)
            Niestety poznawczo behawioralna jest mało skuteczna jeżeli chodzi o trwałe, gruntowne zmiany charakteru i to sam pan Kleszcz by potwierdził. Za to świetna jeżeli ktoś chce nabyć nowych umiejętności radzenia sobie z tym co ma.
            Mało kto chce podjąć terapię wieloletnią, dlatego poznawczo behawioralna jest doskonała dla ludzi, którzy nie chcą siebie zgłębiać i poznawać i ok.
            Wierzysz w to, że krótkoterminowa terapia zachowania jest w stanie pokazać głęboko zakorzenione przyczyny tych zachowań?
            Na logikę, na rozum, uważasz, że to możliwe?
            Jeżeli tak, to wygląda na to, że człowiek jest wg ciebie bardzo prostą i mało skomplikowaną jednostką, a kilka miesięcy wystarczy aby zmienić to co było utrwalane przez całe dotychczasowe życie.
            Od jutra zmieniam zachowanie i już.
            Ehhhh, gdyby tak było to szczęśliwych i zdrowych ludzi na świecie byłoby zdecydowanie więcej.

            Osobiście uważam, że psychoterapia psychodynamiczna i Gestalt, zorientowana na proces mają największą długotrwałą skuteczność.



            "Autor artykułu jest zbyt młody, nazbyt sprytny, nazbyt śmiały, nazbyt pewny siebie, ale z Wami to raczej by sobie nie dał rady nawet, gdyby mimo wieku i braku doświadczenia miał jakieś cudowne właściwości terapeuty z powołania i zamiłowania, ogrom siły i samozaparcia, by Wam pomóc:( ("

            Wygląda na to, że nam to już nic nie pomoże, ale w sumie, czy ktoś oczekuje tutaj pomocy krakers?
            Pomyślałaś o tym?
            Nikt o pomoc nie prosi, za to ocenia towar.
            Wiesz, jak sprzęt AGD. To mi pasuje, a to nie. Takie ma funkcje i tyle oferuje.
            Mam prawo ocenić czy mi to odpowiada, jak już mam płacić, prawda?

            Tak zareklamował się autor wątku, więc tak go odebrałam. :)
            Prosto i nieskomplikowanie. ;)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 21:17:52               Odpowiedz

            "
            Za to inni pewnie mają z Was niezły ubaw:((("


            Jeszcze zapytam z ciekawości. Jacy inni?
            Masz na myśli kogoś konkretnego, czy nie?
            Bo jak nie, to czym się przejmujesz, że takie smutne minki robisz?
            To z nas mają ubaw, ci inni, kimkolwiek oni są, a nie z ciebie. ;)
            Nie przejmuj się tak, niepotrzebnie. :)


            Może pousuwaj parę postów i już się nie będą śmiać. ;)))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 21:40:41               Odpowiedz

            No wlasnie, jacy inny?

            Psyche ludzka, jest jeszcze niepoznana, wciaz zaskakuje, wciaz nowe odkrycia sie dokonuje...wiec, samo to czyni z nas tych co wiedza, ze nic nie wiedza;)
            Mnie przerazilo tylko, pochopne ocenianie autora artykulu, ktury nota bene, jeszcze nie skonczyl swych mysli w slowie stukanym ujac, bo zapowiedzial czesc druga...
            A tu juz zarzuty ze reklama, ze za mlody i w ogole ...noo;)

            BN, jeszcze raz Ci napisze, cudownie rozwinela Cie terapia, ale czy jest to panaceum...?
            Nie jest.
            I tu nie ma co sie klocic:)



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 21:53:23               Odpowiedz

            Autor artykulu, nie zareklamowal sie w artykule, to wscibskosc kazala Wam klikac na podana przez niego strone.
            I poszla lawina, no bo jak on smie byc mlodym, madrym, wyksztalconym i nie krasc tylo zarabiac na zycie wlasna wiedza, ktora zdobywal uczac sie NIELATWEi wiedzy.
            Zawisc i zazdrosc, przednim motywem jest w Waszych "argumentach"....
            Przez internet terapia...och ach i olalala:)
            Jestem pewna ze Ci co uzywali glinianych tabliczek, to nowy wynalazek, jakimstal sie papier, krytykowali zaciecie:)

            Wstydzcie sie dziolchy i dalej przerabiajcie w terapiach psychodynamicznych nieprzerobione emocje...
            Bo, najwyrazniej jest ich sporo, skoro tak traktujecie ludzi ...Kurka, Bogu ducha winnych:))



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-22, 22:46:17               Odpowiedz

            To profesjonalista, z tytułami, a nie człowiek bogu ducha winny nie mający pojęcia o psychologii.
            Reprezentuje zawód, który budzi zaufanie u ludzi cierpiących psychicznie, a tym samym podatnych na manipulację i wykorzystanie.
            Bardzo często laików w kwestii psychologii, a więc w relacji z psychoterapeutą bezbronnych.
            Mojego zaufania nie budzi, ale jeżeli budzi zaufanie innych to ja nie mam nic do tego.
            Uważam jednak,że trzeba dużo więcej niż tresura żeby w człowieku zaszłą gruntowna i trwałą zmiana.
            To wszystko.

            Krakers słusznie przyznała, że pan miałby problem z "pomocą" mi ponieważ ja nie jestem już nieświadomą, bardzo potrzebującą wsparcia i pomocy osobą.:)






            "I poszla lawina, no bo jak on smie byc mlodym, madrym, wyksztalconym i nie krasc tylo zarabiac na zycie wlasna wiedza, ktora zdobywal uczac sie NIELATWEi wiedzy."

            Ależ ty pierniczysz Madzia.
            Niech sobie zarabia, będzie mądry i młody... ale w pierwszym rzędzie niech stoją kwestie etyki zawodu psychoterapeuty.

            Wchodząc w cennik mozna przeczytać- dzisiaj jeszcze 50 zł, ale już za tydzień 100 zł... czysty marketing.
            Wystarczyło napisać - 100 zł i to byłoby ok, uważam.
            Ktoś kto w taki sposób podchodzi do swojego zawodu, a jest to zawód bardzo wartościowy, podobnie jak lekarz nie mógłby zająć się z oddaniem moją osobą i moim cierpieniem.
            Mam prawo tak myśleć.
            Mam na myśli zawód psychoterapeuty, a nie wszystkich pochodnych i samozwańczych pseudopsychoterapeutów.

            Powtarzam.
            Mojego zaufania ten profil i ta propozycja nie obudziła, a wręcz wzbudziła moje podejrzenia za co zostałam zrugana i oceniona bardzo negatywnie.
            Ok. Jeżeli komuś ulżyło, to spoko.

            Dobranoc.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-22, 23:24:24               Odpowiedz

            Nerwusia nie martw sie,bo jutro TheKleszcz ponownie raczy laskawie wypowiedziec sie,by zakonczyc to co nie moze byc zakonczone i On to wie,ale sadzi,ze inni to tego wiedziec nie moga.To jego artykul i w sumie watek.



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-22, 22:59:36               Odpowiedz

            krakersiku i o to chodzi by nie bylo wiadomo o co chodzi.Kto zechce to pojmie i zrozumie i o to tez chodzi.A emocje sa potrzebne bo swiadcza o waznosci problemu.I nie starzejemy sie wcale ani cielesnie ani Umyslem ani zadnym innym aspektem tego co dobre dla ogolnego dobrego samopoczucia innych i przez to naszego tez.Tak to lecialo.I to my jemu pomagamy,by widzial,ze latwo nie bedzie.Dostal za darmo porcje tego co go moze czekac.:-).



          • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2014-08-23, 20:31:57               Odpowiedz

            Nie było mnie, ale nawet jakbym była to raczej wychodzę z pokoju gdzie ludzie się kłócą (nie mylić z dyskutują, wymieniają poglądy ), miłość własna każe mi wyjść żeby nie chłonąć negatywu, sorry

            Tu padło dużo słów, ale meritum konfliktu to oczywiście że "za młody, za pewny siebie, i jeszcze chce zarabiać; jak śmie!"

            I też jestem przekonana że terapia ma prowadzić do równowagi i harmonii, bo owszem, "człowiek ma po prostu żyć" , ale jak mu ciśnienie skacze co chwilę z "trudnych" emocji to długo nie pożyje, jego otoczenie też, a może zwłaszcza otoczenie

            ( Podobało mi się Magda zdanie z sięganiem do praembrionu :))



        • RE: Skuteczność terapii I
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: TheKleszcz   Data: 2014-08-23, 20:30:29               Odpowiedz

          Terapia Akceptacji i Zaangażowania. Kursy oprócz podstawowych nie są dostępne dotąd w Polsce, więc edukuję się zagranicą. Wszystkie informacje są jasno dostępne na mojej stronie.

          Jeśli chodzi o medium, to istnieje wiele badań sprawdzających skuteczność procesów terapeutycznych w innym kontekście niż w gabinecie terapeutycznym twarzą w twarz. Starczy przejrzeć literaturę. Terapia za pośrednictwem internetu jest też już popularna na zachodzie, to coś normalnego. Ostatecznie zbadane procesy terapeutyczne to nie obecność fizyczna dwóch osób w odległości metra, a relacja terapeutyczna + elastyczność psychiczna (i jej podkategorie). Tutaj wychodzi konserwatyzm.



          • RE: Skuteczność terapii I
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: mimbla   Data: 2014-08-23, 21:20:43               Odpowiedz

            Nieco "po belfersku" - skoro mówimy o skuteczności psychoterapii kierujac wypowiedź do laików warto tą skutecznosć jakos zdefiniować. W artykule skierowanym do czytelnika mającego co najwyżej mgliste pojęcie o temacie to bardzo dobra praktyka, pozwala uniknąć nieporozumień.

            Tak przy okazji skutecznosci psychoterapii to warto zauważyć, że relacja terapeutyczna jest jednak relacją człowiek - człowiek. Ani terapeuci ani klienci to nie są grupy homogeniczne. I tak po ludzku rzecz ujmując terapia to jest także spotkanie człowieka z człowiekiem. O ile chirurg nie budzący sympatii u pacjenta pozostaje skutecznym lekarzem, o tyle w relacji terapeutycznej tzw. czynnik ludzki odgrywa niepoślednią rolę. Tego sie raczej nie przeskoczy.
            A tak przy okazji terapii on - line to bardzo jestem ciekawa, jak w terapii on- line wyglada kwestia zachowania tajemnicy zawodowej i ogólnie bezpieczeństwo klienta w relacji terapeutycznej. Tak ogólnie wiadomo, ze anonimowość w sieci to iluzja.

            Skoro pisze Pan do czytelnika nie obeznanego z tematyką, tekst "wystarczy przejrzeć literaturę" brzmi, proszę wybaczyc szczerosć, fatalnie. Kojarzy sie za znanym "amerykańscy uczeni dowiedli" :) i kompletnie nic nie wyjaśnia. Literatura przedmiotu to raczej jest z tych obszernych :)

            Oraz, tak na koniec pisze Pan "Jeśli chodzi o medium, to istnieje wiele badań (...)". Czy chodziło Panu o meritum?



          • RE: Skuteczność terapii I
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-23, 22:41:49               Odpowiedz

            Edukujesz sie za granica?A potem zamierzasz pomagac za pieniadze w Polsce?Mysle,ze rozsadniej bedzie pracowac za granica,bo tam tak nie sprawdzaja kwalifikacji jak w konserwatywnej Polsce.A moze sie myle?Moze bardziej weryfikuja psychoterapeutow,wiedzac,ze to powazny zawod.Zawod spolecznego zaufania.Chory korzystajacy z pomocy terapeuty jest nieswiadomy czesto,ze sa tacy pseudoterapeuci krzywdzacy przede wszystkim siebie.Troska o drugiego Czlowieka wymaga uczciwosci.Czytam strony prawdziwych terapeutow i nic do ukrycia nie maja.Wszystko,doslownie wszystko mozna zweryfikowac.Ukonczone szkoly,kursy,nazwiska,itd.Jawnosc to podstawa.Klamstwo ma nogi krotkie.Slownictwo tez jest zwiastunem kleski lub zwyciestwa.Umiejetnosc przyznania sie do niedokladnosci swojego wizerunku tez jest uczciwoscia.



          • RE: Skuteczność terapii I
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: chellunia   Data: 2014-08-24, 10:14:07               Odpowiedz

            I to według mnie jest przykład wytrenowanej asertywności, doprowadzonej do granic absurdu.Mało w tym refleksji na swój temat.
            Nie istotne jest to co ktoś myśli.Ważne jest tylko co ja myślę.A jak ktoś nie spełnia oczekiwań to na terapię,he,he



          • RE: Skuteczność terapii I
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Balbi   Data: 2014-08-24, 14:04:54               Odpowiedz


            He,he...to prawda, na terapie :)....a tak na serio to osobiscie nie wiem o co tyle halasu, zeby tak zaraz z gory o jakiejs nieomal przestepczej dzialalnosci autora artykulu to moim zdaniem lekka przesada, prawda jest, ze w innych krajach kontakt online jest coraz bardziej rozpowszechniony i nie tylko w zakresie terapi ale np. z lekarzem domowym, pielegniarka, czasy i mozliwosci techniczne zmieniaja tradycyjne mozliwosci a, ze platne ? czyz praca np. wolontariusza jest bardziej wartosciowa niz zawodowca ? w kazdym razie o jakim pacjencie by nie byla mowa to bez woli bycia zdrowym i checi pomozenia sobie to nawet nie wiem czy cudotworca da rade :)

            BB.




          • RE: Skuteczność terapii I Balbi....
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-08-25, 10:27:34               Odpowiedz

            I tak powinno byc moderator ma swieta racje i jest bezstronny.Nie jest?A to dlaczego?Balbi?P.S.BN byla bezstronna wedlug mojej oceny i przyklady miala prosto z zycia wziete.A to sa atuty niepodwazalne moim zdaniem.I warto je pod uwage takze brac.



          • RE: Skuteczność terapii I Balbi....
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-25, 12:14:05               Odpowiedz

            "Ostatecznie zbadane procesy terapeutyczne to nie obecność fizyczna dwóch osób w odległości metra, a relacja terapeutyczna + elastyczność psychiczna (i jej podkategorie). Tutaj wychodzi konserwatyzm."

            Terapeuta jest także po to żeby pokazać mi we mnie to czego ja sama nie wiedzę, albo chcę ukryć. Jest po to żeby przeczytać ze mnie i pomóc mi uświadomić sobie nieświadome treści mające ogromny, kluczowy wpływ na moje zachowanie, na moje postrzeganie świata i życie w nim oraz w relacjach z innymi ludźmi.
            Jak to można zrobić proszę pana nie widząc klienta/pacjenta, nie mogąc zobaczyć mowy ciała, mimiki, głosu?

            Przecież to co mówimy oficjalnie, tak na prawdę w niewielki procencie oddaje nasze prawdziwe emocje, intencje czy przeżycia.

            Ja na swoich sesjach nie mogę nawet żuć gumy ponieważ służy ona rozładowaniu napięcia, a moja terapeutka chciałaby żebym owo napięcie ujawniła, a nie maskowała.
            Tylko wtedy można skupić się na doszukiwaniu przyczyny owego napięcia, kiedy jest ono widoczne.
            To online jest niemożliwe.
            Nie widząc człowieka, nie jesteśmy w stanie zbudować prawdziwej, zaufanej i pełnej relacji, bo będziemy sobie fantazjować o drugim człowieku i będą to nasze wyobrażenia, a nie rzeczywistość.

            :)

            Ja nikomu nie odbieram zasług, umiejętności czy możliwości, ale kilkuletnia terapia własna pozwoliła mi zrozumieć, że relacja terapeutyczna to dużo, dużo więcej niż niektórym się wydaje, a na sesjach często rozgrywa się całe życie.

            Po poznaniu przyczyn, przeżyciu związanych z nimi emocji akceptacja faktu pojawia się samoistnie.
            Nie trzeba niczego trenować.
            Dlatego uważam, że taki trening jaki pan Kleszcz oferuj mógłby się sprawdzić jako terapia uzupełniająca pod koniec pracy nad sobą, a i tak nie wiem czy byłby konieczny, bo nie chodzi o to żeby coś sobie narzucać, ale o to żeby się rozwijać w swoim tempie.

            Madzia gdzieś napisała, że psychodynamiczna służy bardziej rozwojowi, a nie leczeniu.
            To prawda, zaburzenie psychiczne to nic innego jak blokada rozwoju człowieka na którymś z etapów życia.
            Odblokowanie powoduje, że człowiek wykorzystuje swoje własne naturalne zasoby i rozwija się dalej.
            :)




    • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: TheKleszcz   Data: 2014-09-08, 16:29:55               Odpowiedz

      Wow, nie wchodziłem tutaj jakiś czas i po takiej ilości krytyki i nienawiści sam chyba będę potrzebował psychoterapii (choć wedle niektórych ten problem tak naprawdę jest w moim dzieciństwie ;). Akurat spędziłem 3 tygodnie w szpitalu lecząc się na serce i powinienem się oszczędzać, ale pomijając wycieczki osobiste, jest tutaj kilka merytorycznych rzeczy wartych poruszenia i może zainteresują bardziej wyważone osoby.

      1. "Niestety poznawczo behawioralna jest mało skuteczna jeżeli chodzi o trwałe, gruntowne zmiany charakteru i to sam pan Kleszcz by potwierdził. Za to świetna jeżeli ktoś chce nabyć nowych umiejętności radzenia sobie z tym co ma."

      Poproszę o bibliografię, chętnie przeczytam - w tej chwili nie jestem świadom empirycznych badań w tym temacie, znam natomiast nieempiryczne slogany na ten temat. Historycznie (lata 70. i 80.) terapia behawioralna była krytykowana za rzekomą powierzchowność i że tak naprawdę "głęboko ukryte problemy" mają się wynurzyć pod inną postacią. Niczego takiego nie udowodniono (Kazdin, 1982; Tryon, 2008).

      Ze swojej strony dodam, że empiryczny charakter długoterminowej terapii psychodynamicznej jest mocno kontrowersyjny. Albo dane są krytykowane za przekłamującą wyniki metodologię (Bhar, Thombs,Pignotti, Bassel, Jewett, Coyne, Beck, 2010 jako krytyka jakości meta-analizy efektywności długoterminowej terapii psychodynamicznej przeprowadzonej przez Leichsenring, Rabung, 2008; szeroko cytowana metaanaliza Johnatana Schedlera z 2010 jest tak samo szeroko krytykowana za braki metodologiczne i nieuzasadnione wnioski np. McKay, 2011; Thombs, Jewett, Bassel, 2011; Anestis, Anestis, Liliensfeld, 2011, Tryon, Tryon, 2011), albo wyniki wskazują na niższą skuteczność niż CBT (Leichsenring, Salzer, Beutel et al., 2013; Salzer, Winkelbach et al., 2011). Czasem niektóre podejścia po zbadaniu ujawniają swoją groźną twarz - chorzy na raka pacjenci poddani terapii psychoanalitycznej żyli krócej niż ci pozostawieni w spokoju (Grossarth-Maticek, Eysenck, 1990).

      2. "ACT nie jest empiryczną terapią."

      Jest jak najbardziej. Dużo by tu pisać - warto choć rzucić okiem na wykaz empirycznych psychoterapii wedle APA. http://www.div12.org/PsychologicalTreatments/treatments.html

      Terapia Akceptacji i Zaangażowania posiada największej wyników w depresji, lęku, przewlekłym bólu oraz psychozach. Dzieli także dużo z CBT pomijając stosunek do pracy nad myślami i najskuteczniejsze metody jak ekspozycja są stosowane także tutaj.

      3. "Z doświadczenia własnej terapii wiem, że blokady emocjonalne mają swoje źródło w przeszłości, a droga do nich tak daleka, że 24 i 48 godzin to za mało."
      Interwencja ACT w psychozach badaniu Bach, Hayes (2002) zajęła 4x45 minut, ilość rehospitalizacji (główna zmienna przy badaniu skuteczności terapii psychoz) spadła o 50%. Powtórzę to: 4x45 minut, -50% rehospitalizacji. Wyniki nie zawsze są tak skrajnie potężne, ale pokazuje to, jak szybkie zmiany jest w stanie poczynić człowiek i nie trzeba do tego lat. Z dużym prawdopodobieństwem jeśli terapia trwa już x lat, to temu, że po prostu nie działa.

      Ponadto od tego są badania, aby minimalizować prywatne opinie, a szukać prawidłowości.

      4. "Terapia przez internet jest bez sensu, a najważniejszą rzeczą jest relacja terapeutyczna."

      Relacja terapeutyczna jest ważna, ale badania nad nią mają charakter korelacyjny, co oznacza, że nie wiadomo, czy to lepsze wyniki poprawiają relację czy relacja ułatwia osiąganie dobrych wyników. Prawdopodobnie oba. Horvath i Beni (2002) podają w metaanalizie 90 badań nad relacją, że wedle wyliczeń relacja terapeutyczna odpowiada za 5% wariancji wyniku, co jest istotnym wynikiem, ale nie znowu takim dużym.

      Oczywiście relacja terapeutyczna jest także przez internet. Bordin (1979) definuje relację terapeutyczną jako składającą się z trzech elementów: 1) więzi między terapeutą a klientem, 2)

      Przykładowe badanie nad ACT w depresji przez internet: Lappalainen, P., Granlund, A., Siltanen, S., Ahonen, S., Vitikainen, M., Tolvanen, A., & Lappalainen, R. (2014). ACT Internet-based vs face-to-face? A randomized controlled trial of two ways to deliver Acceptance and Commitment Therapy for depressive symptoms: An 18-month follow-up. Behaviour Research and Therapy, 61, 43-54.
      Cytat z abstraktu: "This non-inferiority study provides evidence that guided Internet-delivered ACT intervention can be as effective as ACT-based face-to-face treatment for outpatients reporting depressive symptoms, and it may offer some advantages over a face-to-face intervention."
      Po polsku: "Nie zaobserwowano różnic w wynikach między terapią przez internet a twarzą w twarz, może ona też oferować kilka zalet."

      5. "Psychoterapia behawioralna powstała dzięki obserwacji psów. Dokładniej ich tresurze poprzez nagradzanie - wzmacnianie zachowań pozytywnych."

      To uproszona opinia o behawioryzmie. Jego program badawczy rozpoczynał się od zwierząt, ponieważ dzielimy z nimi przeszłość ewolucyjną i duża część biotechnologii w naszych ciałach jest podobna do innych zwierząt. Właściwie tylko werbalny język ma tę cechę, że da się go tylko u homo sapiens badać. Celem takiego programu była minimalizacja kosztów oraz przygotowaniu gruntu pod badania z ludźmi. Jako przykład sukcesu takiego podejścia, ludzkie modele pracy z lękiem poprzez ekspozycję mają źródło właśnie z badań nad zachowaniami innych zwierząt.

      Pozdrawiam,
      Bartosz Kleszcz



      • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: TheKleszcz   Data: 2014-09-08, 16:33:22               Odpowiedz

        Ugryzło mi kawałek zdania przy relacji terapeutycznej, oto pełna część

        "Oczywiście relacja terapeutyczna jest także przez internet. Bordin (1979) definuje relację terapeutyczną jako składającą się z trzech elementów: 1) więzi między terapeutą a klientem, 2) zadania podczas psychoterapii 3) cele psychoterapii. Nie ma nic w kontakcie przez internet, co by tu coś mogło uniemożliwić."



        • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-09-08, 19:04:08               Odpowiedz

          Panie Kleszcz, ja jestem laikiem i piszę tylko i wyłącznie z własnego doświadczenia oraz kilku osób które poddały się psychoterapii w różnych nurtach, oraz tego co szukawszy sama w internecie przeczytałam.
          Pan jest psychoterapeutą, a krytykuje pan inne formy psychoterapii, wywyższając własną?
          Laika, pacjenta, klienta z zaburzeniami całkowicie rozumiem, ale doświadczonego terapeutę, profesjonalistę już niestety nie.
          To nieprofesjonalne proszę pana. ;)

          We Wrocławiu NFZ refunduje bez problemów psychoterapię w nurcie psychodynamicznym i to długoterminową, natomiast odchodzi, a właściwie już nie refunduje psychoterapii w nurcie poznawczo-behawioralnym.
          Myślę, że wie Pan iże skuteczność psychoterapii psychodynamicznej nie jest łatwa w zmierzeniu ponieważ jest to psychoterapia długoterminowa, a pozytywne rezultaty pojawiają się po dłuższym czasie. Mało pacjentów jest w stanie wytrwać w tej metodzie ponieważ cierpią i liczą na szybki skutek.
          Jest to jedna z metod terapeutycznych, która ma udowodnione działanie dalej, już po zakończeniu terapii, gdyż zostaje uruchomiony proces rozwoju na wszystkich płaszczyznach życiowych człowieka.
          Zmiana zachowania i postrzegania siebie, świata i innych ludzi jest konsekwencją psychoterapii, a nie wynikiem przeuczenia zachowania.
          Wystarczy przypadkowe, poprzez skojarzenie sytuacji z przeszłości uruchomienie jednego bodźca, który powodował objaw, a cała tresura i przeuczanie bierze w łeb i człowiek wraca do starych zachowań i reakcji.

          NFZ woli płacić, dłużej, a przez to i więcej za coś co ma marną skuteczność, czy może wolałby refundować coś co jest krótkoterminowe i ma bardzo dobrą skuteczność, a więc mniejszy koszt i więcej wyleczonych?

          Takie tam moje teoretyzowanie. ;)
          Ja uważam tak:
          Proszę Pana, człowiek to nie pies i nie da się go wytresować czyli jedno nałożyć na drugie, bo najpierw trzeba zrozumieć i pozbyć się pierwszego, a wtedy człowiek sam może się rozwijać i decydować co będzie dla niego dobre.
          Do mnie Pańska metoda terapeutyczna nie przemawia, ponieważ jak mam komuś zaufać, to chcę go zobaczyć na żywo.
          Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. :)

          Jak ktoś potrzebuje coachingu, dobrych rad, tresury i gotowych rozwiązań, które wcale skuteczności w leczeniu nie gwarantują, jak wszystkie metody z resztą, to niech wybierze pańską metodę.
          W sumie, dlaczego nie?
          Jam nie wróg.
          :)

          Pozdrawiam i zdrowia życzę.






      • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2014-09-08, 18:44:43               Odpowiedz

        Rozumiem,ze terapie prowadzisz tez z psami przez internet?A potem z Ludzmi to bedzie juz maly pikus.Zabawny jestes ,,terapeuto,,.Bardzo zabawny.Czy pieski ladnie merdaja ogonkami do ciebie Bartoszu K?



        • RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-09-08, 21:02:40               Odpowiedz

          "To uproszona opinia o behawioryzmie. Jego program badawczy rozpoczynał się od zwierząt, ponieważ dzielimy z nimi przeszłość ewolucyjną i duża część biotechnologii w naszych ciałach jest podobna do innych zwierząt. Właściwie tylko werbalny język ma tę cechę, że da się go tylko u homo sapiens badać. Celem takiego programu była minimalizacja kosztów oraz przygotowaniu gruntu pod badania z ludźmi. Jako przykład sukcesu takiego podejścia, ludzkie modele pracy z lękiem poprzez ekspozycję mają źródło właśnie z badań nad zachowaniami innych zwierząt."

          Właśnie o tą obserwację chodzi.
          Człowiek mówi co innego, myśli co innego, a ciało pokazuje co innego i zadaniem terapeuty często jest odgadnąć co tak na prawdę chce przekazać.
          Tego się przez skype zrobić nie da.

          Weźmy na przykład lęk.
          Na pańskie pytanie - Czy odczuwam lęk
          Jako osoba ukrywająca emocje odpowiem panu, że nie, a całym ciałem będę pokazywać, że jestem przerażona.
          Zupełnie nieświadomie, albo i świadomie ze wstydu będę chciała to ukryć.
          Tylko będąc ze mną w jednym pomieszczeniu będzie Pan w stanie zauważyć, że tak na prawdę się boję.
          Można założyć, że człowiek będzie w pełni z Panem uczciwy i prawdomówny, w końcu to jest w jego interesie, ale w rzeczywistości ludzie z zaburzeniami np. lękowymi tak na prawdę mają problem z rozpoznaniem emocji i zwerbalizowaniem ich.
          Gdyby było inaczej, to nie potrzebowaliby terapii, bo przecież o to chodzi, prawda?
          Wiedzieć co i dlaczego się czuje w danej chwili i nie stawiać oporu, a niestety nieświadomy opór to często przedmiot pracy psychoterapeutycznej.
          Jeżeli nauczymy się przeżywać świadomie lęk, to dlaczego mamy go ze swojego życia eliminować?
          Jak każda emocja, przyjdzie i pójdzie. ;)

          Jak go Pan rozpozna?