Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Śmiech i poczucie humoru (130)
- Wydajemisie (101)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (919)
- Czy mozliwa jest harmonia na forum? (335)
- Termin wizyt u psychoterapeutki wyznac... (13)
- Nowy temat do dyskusji, zapraszam wszy... (28)
- Brak pracy, depresja, zniechęcenie (12)
- Tylko jedno spotkanie z asystentką zdr... (4)
- Ku czci Ś.P. Adamosa325 (10)
- Boje sie (3)
- Asystent zdrowienia (6)
- Nieudane relacje partnerskie (12)
- Psychoterapia online na NFZ (2)
- Relacja z dziewczyną (12)
- Fajny ksiądz (17)
- Osobowość borderline i jej re... (46)
- Dziwne wewnętrzne blokady (2)
- Czekać czy dać sobie spokój? (8)
- Zrażony do badań (1)
- Szpital, w którym jest psychoterapia z... (4)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-25, 09:06:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWyjatkowo analityczny artykul moim zdaniem.Mi odpowiada ze wzgledu na moja Osobowosc.:-).Dziekuje serdecznie za metafizyczny artykul.P.S.Kochani Forumowicze prosze czytajcie o Sobie.Czytajcie.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Meela Data: 2016-04-25, 19:42:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułRzeczywiście bardzo dobry artykuł, zarówno treść, jak i sposób przekazania informacji.
Kordygarda mi go wcześniej podrzuciła, dzięki fatum za utworzenie wątku, warto przeczytać i zastanowić się nad nim.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-25, 21:14:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA na mysli masz takze "pupilka"Devi91?Nie jestem pewna,czy zrozumie ten artykul.Dla "psychologow spolecznych":-)moze byc niezrozumialy.Szkoda.Beda tylko dwa komentarze.Trudno Meela.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Devi91 Data: 2016-04-25, 23:42:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułBardzo fajny artykuł, jeszcze wrócę do niego o rozsądniejszej porze by lepiej zrozumieć. Oczywiście widzę w nim siebie, ale zdaje się że każdy wyczyta w nim coś o sobie :p
Wydaje mi się czy masz mnie za jakiś nietypowy przypadek?
Nie ukrywam, że jestem tu by nawiązać dyskusję z osobami zainteresowanymi odmiennymi sposobami postrzegania. Jestem rządny Waszej wiedzy, by stać się lepszy od siebie samego sprzed dnia poprzedniego.
Fatum czy masz jakieś pytania do mnie? Bo naprawdę mam wrażenie że mnie obserwujesz :PRE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-26, 08:54:13 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDevi91,to Twoje jest przeświadczenie i w dodatku absurdalne.
Tak zgadza się,że każdy coś o sobie w tym artykule wyczyta.
Nie każdy się natomiast do tego przyzna.Co do pytań,to bądź po prostu cierpliwy.
Wszystko w swoim czasie.-:).
Będziesz wyrozumiały?RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Devi91 Data: 2016-04-26, 21:07:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak, moje, a absurdalne w Twoim mniemaniu. Pojęcia nie ma jak odbierać tak liczne wyróżnienia, dlatego pytam czy chcesz coś wiedzieć od mojej osoby :) skoro nic, to wracam do czytania artykułu i również życzę rozwoju tematu ;)
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-27, 08:52:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDevi91 masz swoja pasje (oprocz Forum):-)?Czy tego typu pytanie tez bedziesz odbieral jako wyroznienie?Doprawdy Ty masz niewielkie potrzeby.Dlaczego tak?
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Devi91 Data: 2016-04-27, 15:10:10 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułI znów pojęcia nie mam skąd wniosek o niewielkich potrzebach, ale rzeczywiście nie sądze by były wygórowane. Jestem szczęśliwy bo znam swój cel i do niego dąże.
Można wiedzieć co Cię sprowadza na to forum? Wyznałaś w którymś wątku swój problem czy jedynie nam pomagasz? :) a robisz to naprawdę dobrze ^^. Nie spodziewałem się tylu sensownych postów od stałych bywalców tego "miejsca". Podziwiam Wasz stosunek do życia :) Wszystkie bardzo chętnie czytamRE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Devi91 Data: 2016-04-25, 23:47:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMożesz powiedzieć gdzie Ty mnie widzisz w tym artykule? I dlaczego mógłby być Twoim zdaniem dla mnie niezrozumiały? :) naprawdę przy Tobie można popaść w samozachwyt dziewczyno
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Porto Data: 2016-04-29, 08:44:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWidać, że autorka przegryzła się przez publikacje i bardzo ładnie to uszeregowała.
Jako kompendium nt. wychowania dzieci i relacji w związkach naprawdę wyjątkowe. Aż sam się dziwię, że taka cisza na forum. Każdy znajdzie coś dla siebie. Co ważne to, że odpowiednio rozpoznając style i pracując nad sobą można wyprostować wiele spraw. Widać jak wiele zależy od relacji dziecko-rodzic.
Czasem się dziwię jak wielu pedagogów czy psychologów, a więc osób z branży unika zdefiniowania swoich problemów. Aby nie otwierać puszki Pandory. A co dopiero mówić o świadomości zwykłego człowieka....RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Meela Data: 2016-04-29, 10:44:49 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułArtykuł jest taki dobry, że nie ma już co komentować, tylko się zachwycać :-)
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Porto Data: 2016-04-29, 10:56:33 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMeela,
czytać, czytać rano i do poduszki aby wryło się w pamięć!
;)RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 11:15:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułMeela,Porto Wasze "nienaganne" slowa sprawiaja,ze artykul jest mi jeszcze blizszy.Oczywiscie nie tak bliski jak moj maz.:-).Moj prawy maz niczym sredniowieczny rycerz.Pozdrawiam.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-29, 11:23:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatum, twoj mąż musi być sredniowiecznym rycerzem, co to jak przyrzekł to choćby cierpiał,chocby go kołem łamali, to Dulcymei nie opuści. Inny, normalny facet by nie wytrzymał. No chyba, ze dla niego jestes inna niż dla ludzi na forum. Nie rzucasz w niego zgniłymi jajkami, nie oskarżasz bezpodstawnie, nie obrażasz, nie urządzasz pyskówek itd. Taka inna Ty. Mozliwe? A no może masz dwie osobowosci.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 11:36:41 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułLotkaaa to juz sama bedziesz musiala sobie na te pytania odpowiedziec lub poswiecic sie i obejrzec takze i mi obiecany film:Najwiekszy z cudow.Docenie Twoje poswiecenie w dzialaniu.Milego Dnia.P.S.szkoda,ze nie wypowiedzialas sie w temacie artykulu.Mozesz jeszcze to naprawic i siebie tez.:-):-).
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-29, 11:53:09 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA wiesz, ze wypowiem się nt artykułu....
Tak, podoba mi się. Raczej potwierdził to co juz wiedziałam z grubsza. Dużo o tym dowiedziałam się czy raczej zdałam sobie sprawę na terapii własnej (grupowej). Ja byłam dzieckiem raczej mało zauwazanym (rodzina wielodzietna). Jak nic nie mowi i nic nie chce znaczy się niczego nie potrzebuje, a to nie prawda. Najedzona, ubrana i zdrowa to wszystko ok. Jesli juz cos chciałam od mamy to niestety najczesciej słyszałam, ze nie ma czasu. Nauczyłam się wiec zglaszac potrzeby tylko w wyjątkowych sytuacjach a na codzien nie sprawiac ,,kłopotu". Przeniosłam to potem na dorosłe relacje i byłam osobą zupełnie bez roszczeń i bez ,,potrzeb". Z czasem zrozumiałam, ze ja tez mam swoje miejsce na ziemi i zaczęło się to powoli zmieniać.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 12:24:16 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułLotkaaa,a Ty wybaczylas Rodzicom totalnie?,czy raczej tylko "naskorkowo"?Przepraszam,ze tak obcesowo o to Ciebie pytam.Jak masz ochote to odpowiedz.Jesli to nadal temat bolesny to zostaw.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-29, 13:02:48 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA może bym i opowiedziała więcej fatum, ale jak ostatnio widziałam jak wyciągnełaś wszystkie ,,brudy" Cheli i ukręciłaś biczyk, zeby mocniej bolało to odechciało mi się... Nie takic pomocy, porad czy pociech oczekuję po uczestnikach forum. A Ty na kazdego chyba masz tu ,,teczkę" i potem strzelasz w serce.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Porto Data: 2016-04-29, 13:31:57 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułLotkaaa to bardzo ważne co napisałaś. Przeczytałem to ze 3 razy. Jakże często się zdarza. W przypadku cichych dzieci to częste. Aż muszę zweryfikować swoje podejście.
Kiedy np. jeden rodzic pojawia się w domu incydentalnie i drugi nie wyrabia. Dziecko nie ma szans na zaspokojenie swoich potrzeb i w dodatku jeszcze musi opiekować się młodszymi. Wytwarza w sobie mechanizmy obronne. Potem załóżmy, że jeden z rodziców odchodzi na zawsze co stawia kropkę nad "i" konserwując negatywny styl przywiązania. Bardzo ciężko takiej osobie przebić się w związku.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 14:45:20 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułLotkaaa po prostu korzystam z wiedzy,którą posiadam i z doświadczenia.
Wiem,że człowiek,który ma problemy z wybaczaniem czy to sobie,czy innym osobom jest smutnym Człowiekiem i podejrzliwym bardzo.Jest zalękniony.Często samotny.
Nie lubi siebie za bardzo.
Ty Lotkaaa masz w sobie dużo gniewu.
Dużo.
I kiedy Twój problem "ociera się" o podobny do Twojego to reagujesz emocjonalnie i mówisz,że to nie Ty.
Widocznie lubisz tchórzliwe osoby i one Tobie imponują.
Mi nie za bardzo.
Pozdrawiam.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-29, 14:53:16 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatum jesli pisząc to korzystałas ze swoje wiedzy i doswiadczenia to jedno i drugie jest niestety bardzo znikome. Inaczej nie wypisywałabyś takich bzdur. Po raz kolejny trafiłas kulą w płot stawiając błędną ,,diagnozę", nie tylko mnie zresztą.
Ale wybaczam, potrafię ..;) ehheRE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 14:58:37 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTeż Ciebie Lotkaaa kocham.
Kocham.
Potrafię.
Mocno też.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Porto Data: 2016-04-29, 11:28:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTen artykuł naprawdę daje szanse na poznanie relacji w związku. Jeśli do tej pory próbowaliście dotrzeć do partnera i było jak grochem o ścianę - przeczytajcie.
Być może jasno sugerujecie swoje potrzeby, mówicie o swoich emocjach, a druga strona zamyka się w sobie i traktuje to jak atak? Sprawdźcie czy aby nie próbujecie dogadać się z partnerka/-em z wyuczonym stylem unikającym.
Ciekaw jestem czy ktoś prowadził badania dotyczące częstotliwości występowania stylów przywiązania w zależności od rodziny gdy np. jedno z rodziców wyjeżdżało na dłuższy czas powodując powstanie odruchów obronnych u dziecka. Taką sytuację można sobie wyobrazić w rodzinach marynarzy, wojskowych, emigrantów zarobkowych....RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 11:46:04 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułPorto to sluszne spostrzezenie.Podejrzewam,ze jednak podobne badania byly juz robione.Warto przekopac Internet.Jest to w zasiegu kazdego chcacego wiedziec wiecej.:-).
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Meela Data: 2016-04-29, 11:48:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułW książce "To wszystko wina twoich rodziców" doświadczony terapeuta przekonuje, że o ile nie doszło do całkowitego zniszczenia związku (kiedy to między ludźmi jest już tylko nienawiść), to związek może dobrze funkcjonować, jeśli partnerzy zechcą się zrozumieć - właśnie to dlaczego ktoś tak a nie inaczej się zachowuje i jak na to reagować. Oczywiście to musi być obustronna dobra wola, a nie że tylko jedna strona się stara, a druga ma postawę roszczeniową.
I jeszcze mówi on, że zasadniczo nie ma ludzi bez braków, każdy coś ma.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 12:34:57 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDla Wszystkich.To Wielka Tajemnica,jak czlowiek powinien postepowac,by nie zmarnowac sobie zycia.Pozdrawiam.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Meela Data: 2016-04-29, 16:36:04 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułA wiesz Fatum, to bardzo ciekawe. Przez 20 lat nas obrabiają i piorą nam mózgi - "wychowują nas" - żeby nas nauczyć jak mamy postępować, coby nie zmarnować sobie życia.
A potem jest tak wielu niezadowolonych z siebie i swojego życia ludzi.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 18:12:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTo nie do konca prawda.Ludzie sa leniwi i nie lubia zmian.Owszem System nie pomaga to prawda.Jednak i tak uwazam,ze nawet zmiana Systemu niewiele da.Ludzie sa leniwi psychicznie i fizycznie.Masakra.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Meela Data: 2016-04-29, 18:36:28 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułI tak i nie :-)
Sama bywam leniwa, ale to zależy od sytuacji. Jak byłam młoda to jedynym moim lenistwem było siedzenie gdy czytałam książki. Teraz uważam, że baterię muszę częściej do ładowania podłączać :-))) Patrzę na mojego psa i kota, że jak jest zimny, pochmurny dzień, to nie piją kawy i nie lecą do pracy, tylko zwijają się w kłębek i śpią, oszczędzają energię.
Lenistwo psychiczne jest moim zdaniem naganne w każdej sytuacji.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-29, 21:06:07 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDokladnie.Poza tym stosowanie rozumu i rozsadku to bardzo dobre narzedzie do przezwyciezania konfliktow.I wszyscy mamy takie dzieci,na jakie zaslugujemy.Tak Meela na jakie zaslugujemy.Mam wspaniala corke.A Ty jakie masz pociechy?Jestes z nich dumna?
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Meela Data: 2016-04-29, 22:40:59 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułHa! Jeśli mamy takie dzieci na jakie zasługujemy, to ja mam lepsze niż zasługuję, bo miały trudne dzieciństwo. Za co odpowiedzialność spada tak na mnie, jak i na ich ojca, ale on się zawinął, więc tylko mnie się osądza.
Tak, jestem z nich dumna, bo są o wiele mądrzejsze i bardziej świadome niż ja w ich wieku, i starają się coś sensownego ze swoim życiem robić.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Meela Data: 2016-04-29, 23:25:56 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFatum, wiesz dlaczego tak mną szarpnęło na wątku młodszej siostry? Nie dlatego że miałam takich rodziców ani nie dlatego żeby moje dzieci sprawiały mi takie problemy. Oczywiście dzieci jak dzieci, szczególnie gdy nastolatki, aniołami nie były, ale piekło to urządzał nam ich ojciec, ja próbowałam zapewnić im normalny dom, lecz nie wyszło, sam rozwód się ciągnął przez 4 lata, pisałam tu kiedyś o tym.
Rodziców miałam typowych dla tamtych czasów, ktoś dopiero pisał, że jak dziecko było nakarmione i ubrane, to więcej potrzeb nie miało prawa mieć. Myślę że im to już wybaczyłam, w czym to forum (Nerwolka lubi pisać o rodzicach) bardzo mi pomogło.
Natomiast chyba nie wybaczyłam jeszcze sobie, że nie uchroniłam moich dzieci, budzi się we mnie współczucie dla bezbronnego dziecka i gniew na rodziców.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-30, 00:50:23 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTeraz wiem Mela dlaczego broniłas Izy z tamtego wątku. Chciałas podświadomie zrekompensować poczucie winy jakie masz wobec własnych dzieci .
Ale rozumiem, naprawdę, każdy gdzieś tam chyba buduje swoją postawę wobec ludzi i zdarzeń dźwigać skrypty ze swego życia.
Pozdrawiam serdecznie. ♡ :)RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-30, 09:34:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak duzo w tym prawdy Lotkaaa.Na Forum jest to bardzo widocze i dobrze.Mi podoba sie u Meeli,ze napisala,iz Forum jej pomagalo.I obecnie z tej wdziecznosci chce dzielic sie z innymi.I robi to.Mi odpowiada Meeli styl pisania i mozliwe,ze jej odpowiada moj.A wspolne poglady lacza co jest wiadome nie od dzis.Szkoda Lotkaaa,ze z nami (z Toba i mna)tak nie jest.Pewnie te "skrypty" sa temu winne:-).Jedno wiem,ze osobiscie w moim przekonaniu nie bylam zolza w stosunku Lotkaaa do Ciebie.Mam dobra pamiec.Nie uzalam sie bynajmniej,bo skoro przyjmuje do swiadomosci,ze masz takie,a nie inne "skrypty"(calkiem zgrabne okreslenie)to jest to pewne wyjasnienie.Nie godze sie tylko na stale wykorzystywanie wobec mnie Lotko.Mam duzo pracy nad soba,pewna wiedze,doswiadczenie i tez sie tym chetnie dziele,a jak Ty to odbierasz i dlaczego to juz sama wiesz Lotko.Pozdrawiam Was myslace Dziewczyny.Kawa bedzie mi zapewne lepiej smakowala,czego i Tobie Lotkaaa i Meela zycze.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-30, 09:38:08 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTak duzo w tym prawdy Lotkaaa.Na Forum jest to bardzo widocze i dobrze.Mi podoba sie u Meeli,ze napisala,iz Forum jej pomagalo.I obecnie z tej wdziecznosci chce dzielic sie z innymi.I robi to.Mi odpowiada Meeli styl pisania i mozliwe,ze jej odpowiada moj.A wspolne poglady lacza co jest wiadome nie od dzis.Szkoda Lotkaaa,ze z nami (z Toba i mna)tak nie jest.Pewnie te \\\"skrypty\\\" sa temu winne:-).Jedno wiem,ze osobiscie w moim przekonaniu nie bylam zolza w stosunku Lotkaaa do Ciebie.Mam dobra pamiec.Nie uzalam sie bynajmniej,bo skoro przyjmuje do swiadomosci,ze masz takie,a nie inne \\\"skrypty\\\"(calkiem zgrabne okreslenie)to jest to pewne wyjasnienie.Nie godze sie tylko na stale wykorzystywanie wobec mnie Lotko.Mam duzo pracy nad soba,pewna wiedze,doswiadczenie i tez sie tym chetnie dziele,a jak Ty to odbierasz i dlaczego to juz sama wiesz Lotko.Pozdrawiam Was myslace Dziewczyny.Kawa bedzie mi zapewne lepiej smakowala,czego i Tobie Lotkaaa i Meela zycze.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-30, 10:21:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułfatum, potrafisz mądrze pisać. Ale czasem naprawdę się zapędzasz w swoich sądach, wnioskach uzywając słów, ktore bardzo ranią. Mogą kogos takie wnioski, twoje ,,diagnozy" bardzo skrzywdzic, dobić i tak juz przygnębioną czy zmartwioną osobę, ktora przyszła tu z problemem. Czesto niestety nie zajmujesz się problemem przedstawionym w wątku tylko od razu szukasz drugiego dna i to tego złego, sięgając po rzeczy tak głębokie jakie się przerabia na specjalnych warsztatach np poczucia wartosci lub z osobistym psychologiemkiedy kiedy trzeba np przepracowac traumatyczne dziecinstwo. Z łatwoscią Ci przychodzi przypinanie brzydkich łatek nieznanym osobom. A ktos nie chce akurat na forum robic sobie całosciowej terapii tylko przyszedł z konkretnym problemem i tylko o tym chce rozmawiac. Owszem, czasem zeby miec pełniejszy obraz sprawy trzeba cos dopytac ale tylko tyle ile to jest niezbedne bez OSĄDZANIA!
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-30, 13:25:07 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułI to co piszesz jest Twoja prawda.Pozwol mi Lotkaaa pozostac ta "wredna".Bardzo Ciebie o to prosze.Jesli mam byc Toba to jednak podziekuje.Chce byc nadal soba,mimo,ze Ciebie to rani.Jakos sobie poradzisz.Podobnie jak ja musze sobie radzic.Jestesmy rozne.Niech i tak pozostanie.Czas Nas oceni.Jestem za.Za Ciebie sie nie wypowiadam.Lotkaaa kochaj tak jak umiesz.Ja to robie i tu i tam.!!!
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: felka4 Data: 2016-04-30, 15:44:03 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułWiesz, nie ma tak w świecie że mamy "pozwolić innym pozostać wrednymi" i "sobie jakoś radzić" - bo przestrzeń jest wspólna,
a widzę że chcesz z tego pomysłu zrobić nową prawdę psychologiczną :)RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: felka4 Data: 2016-04-30, 15:58:30 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułChyba że coś źle zrozumiałam (zrozumiałam: będę jaka chcę na zewnątrz, a wy sobie z tym radźcie wewnętrznie -
zżymajcie się ale nie "napominajcie"mnie - tak zrozumiałam,
no i twierdzę że tak być nie może, tak sie nie da)RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-30, 18:39:41 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKlekajcie Narody wystapila ze swoja tylko sluszna prawda psychologiczna Nasza felka4.Kurcze jak mam rozlozyc czerwony dywan na przywitanie felki4,skoro nie zdazylam odebrac go z pralni chemicznej.Wybacz feluniu,ze taka gapa ze mnie.P.S.felusia napisz mi jeszcze o co Tobie tak naprawde chodzilo z ta wspolna przestrzenia?Wole sie nie domyslac tylko od Ciebie sie zwyczajnie dowiedziec.Bedziesz tak mila?Dzieki.I jeszcze jedno.Czy artykul czytalas?To moze to jednak zrob.Warto.Porto o tym jasno napisal.I mial racje.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-30, 16:30:04 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułZ pewnoscią jesteśmy inne fatum, bardzo inne. Nie daj Boże napisałabys podobne. ;)
.RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-30, 18:50:24 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułTo byloby niepoprawne politycznie.:-).Wystarczy,ze Ty Lotkaaa taki zakamuflowany watek : Wiara,nauka,metafizyka,czlowiek (na koncu!!!)zalozylas i cieszysz sie jak dziecko,ze nikt tego nie zauwazyl.A Bog Wie Wszystko.Zna Ciebie na wylot.Jestes dla mnie po prostu przewidywalna.Na nic Twoje kamuflaze.Daj sobie z tym spokoj.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Lotkaaa Data: 2016-04-30, 19:04:36 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
1 Kor 13;13 "Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
Choc, wymieniona na koncu.... ;)RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-04-30, 19:15:17 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułLotkaaa:-):-):-):-).
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Adamos325 Data: 2016-05-04, 13:52:46 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułRzeczywiście - bardzo dobry artykuł, to takie drzewo rozwojowe, w skrócie, nasz jako ludzi, człowieka. A ja już trochę wiem na ten temat - bo czytałem trochę książek, uczestniczyłem w terapii - to takie uzupełnienie, utrwalenie :) A ja od jakiegoś czasu, samoświadomości :) - interesuję się takimi tematami i od czasu do czasu czytam, zaglądam - żeby też podnosić poczucie własnej wartości :) Dużo można by pisać, życie każdego człowiek to książka. Ale im dłużej żyję, a mam już 48 lat - tym bardziej się upewniam, że samoświadomość jest bardzo ważna, pomaga w życiu. Może coś napiszę, jeśli już zacząłem. Urodziłem się na wsi, moi rodzice byli rolnikami - matka bardziej zdolna, ambitna, ojciec może też, ale bardziej jako płeć męska, są małe różnice - i to bardziej matka była głową domu, zwłaszcza wśród dzieci - choć ojciec też miał swoje męskie zdanie. Mam rodzeństwo, siostrę i brata - tyle że spora różnica wieku - siostra starsza 9 lat, brat młodszy 6 lat. Dlatego w dzieciństwie pamiętam bawiłem się przeważnie spokojnie sam, mieszkaliśmy też na uboczu, nie było rówieśników, do najbliższego sąsiada około 200 metrów. Nie pamiętam już czy lubiłem tę samotną zabawę (przeważnie bawiłem się wśród zieleni w domek, budowałem :) ), wydaje mi się, że tak, choć teraz trochę inaczej myślę. Moi rodzice, zwłaszcza matka, też nie miała łatwego dzieciństwa, jest nerwowa a zarazem uczuciowa - za przewinienia, może nie często, ale dostawałem w skórę. Potem było przedszkole, pierwsze kontakty z grupą, rówieśnikami - pamiętam dobrze się nie czułem, bałem się, wolałem zostawać w domu - ale wiem, to sporo dzieci tak ma... W szkole, klasy 1-4 już było lepiej, chętnie chodziłem na lekcje - tyle, że znów nauczycielka była nerwowa też, nie okazywała zawsze zrozumienia - i ja jako osoba wrażliwa, zacząłem się wycofywać..., tzn. przyjmowałem tylko to co było powiedziane, zadane, więcej nie pytałem - pamiętam, obawiałem się, że brak wiedzy to coś złego, żeby o coś zapytać, powinienem wszystko wiedzieć, w wieku 10 lat - co teraz wydaje mi się śmieszne :) i zarazem smutne :( - ale mój mózg tak reagował, samoczynnie. Nie wiem dokładnie z czego to wypływało? - pewnie z warunków wychowywania i wpływu otaczających mnie osób... Do klasy 1-4 chodziłem to takiej małej szkoły, była tam tylko jedna nauczycielka, uczyła wszystkich przedmiotów i w naszej klasie było 8 uczniów. Potem klasy 5-8 poszliśmy do większej szkoły - i tam była bardzo duża nasza klasa, 39 osób, 30 chłopaków, 9 dziewczyn :) Ale ja stałem się taką osobą nieśmiałą..., w dalszym ciągu uważałem, że zadawanie pytań jest złe, powinienem wszystko wiedzieć. Wolałem pisać na kartce klasówkę niż odpowiadać bezpośrednio, wtedy był większy stres - no i moje wyniki automatycznie słabsze. Choć nauczyciele oceniali mnie jako zdolnego ucznia..., ale też chyba za bardzo mnie nie lubili, takich cichych ludzi się nie lubi, teraz już to wiem ;) Ale też może nie wszyscy - było paru nauczycieli w towarzystwie których mniej się stresowałem, czułem bardziej swobodnie. Zresztą po części tak jest do teraz - w towarzystwie niektórych osób czuję się lepiej, swobodnie, ci którzy są bardziej otwarci, uśmiechnięci - a ci z taką morową miną, zdenerwowani, bardziej ich unikam - choć też jak mnie zdenerwują do zenitu, to odpłacam się tym samym! ;) Potem byłem nastolatkiem, moja młodość - i cały czas miałem problemy z nieśmiałością..., walczyłem z tym ale nie szło mi to do końca dobrze - dziś by powiedział, brak samowiedzy! ;) Podobały mi się dziewczyny, natura, biologia domagała się swoich praw - a ja bardziej lubiłem działać, np. tańczyć z dziewczyną niż rozmawiać..., ale mężczyźni też czasami tak mają, dziś to wiem :) Ale też wiem, wcale nie jest to dobre - bo bardzo zubaża nasz świat, rozmowa to bogactwo, można odkryć to gdzie się nigdy w inny sposób nie dotrze. 100 miliardów komórek mózgowych - to ogromna wyobraźnia! ;) Doszło do tego w końcu, że w wieku 18,5 lat uległem wypadkowi, uszkodziłem sobie kręgosłup szyjny, porażenie czterokończynowe, jadąc na motocyklu. Okres powypadkowy był bardzo trudny, pełnia młodości - a tu człowiek nie może się ruszyć, zależny całkowicie od innych... Ale też w szpitalu, w Konstancinie dokładnie, spotkałem chyba pierwszy raz w swoim życiu, sympatyczne grono ludzi, których nie musiałem się bać - przeciwnie, oni sami wychodzili moim potrzebom naprzeciw, jeszcze z uśmiechem - co porównując z dotychczasowymi doświadczeniami, bardzo mnie dziwiło. I tam też, już prawie całkiem bezradny fizycznie - ale zacząłem przełamywać się psychicznie, pokonywać swoją nieśmiałość, zacząłem "leczyć swój mózg", otwierać się bardziej na innych, zauważać, że świat to nie tylko "zło" i wymagania - ale też miłość, pomoc, wsparcie... Już nie mogłem ocenić tego świata jednoznacznie! Okres powypadkowy też był ciężki, i dla mnie i dla rodziny. Dla mnie, jako, że całkowicie zmieniło się moje życie, sens życia, samotność - dla rodziców, rodziny, jako, że jestem ich dzieckiem, którzy pokładali we mnie wielkie nadzieje - które mnie w końcu przerosły. Ale też sami dużo mnie wspierali, pracowali, ćwiczyli mnie codziennie, po kilka godzin, żebym mógł znów chodzić - to tylko rodzice tak potrafią... Dziś myślę - może są dobrymi rodzicami, starali się jak mogli - ale im też zabrakło samowiedzy, wcześniej, jeszcze przed wypadkiem, w dzieciństwie moim. Dzieciom należy stawiać wymagania, wysoką poprzeczkę, ono nawet to lubi, tacy jesteśmy - ale też należy okazywać miłość, bezpieczeństwo, czułość - wiarę w niego, że cokolwiek by się nie działo, w domu zawsze masz bezpieczną przystań, zrozumienie, nawet gdybyś najbardziej zbłądził i zgrzeszył - kochający ojciec i matka cię zawsze zrozumie. A nie w większości wymagania i kary - a miłości mało..., to prędzej czy później obróci się przeciwko nam, i naprawa tego będzie o wiele bardziej kosztowna, trudna! - czasami wręcz niemożliwa..., młodzi niszczą swoje zdrowie, popełniają samobójstwa, to wina też może i ich samych, ale w większości domu rodzinnego i społeczeństwa w którym żyjemy. Nie zawsze można to jednoznacznie ocenić - czasami się szuka, jak ja teraz szukam przez prawie całe swoje życie, rozwiązuję sytuację w której się znalazłem... Wracając - potem, po wypadku była przeważnie tylko rehabilitacja, wyjazdy, lub samotne siedzenie, leżenie w domu - co było potrzeba, rodzice za mnie wykonywali, sprawy potrzebne przeważnie załatwiała za mnie matka, kupowała ubrania, karmiła, lekarz - nie oglądałem prawie świata, tak przez 17 lat. Potem dostałem pożyczkę i kupiłem sobie pierwszy wózek elektryczny - który co prawda w małym zakresie, ale otworzył mi małe okno na świat. W tym samym mniej więcej czasie znajomi załatwili mi pierwszy komputer, internet - to już też było trochę inaczej, choć bez wózka elektrycznego, cały czas tyko w domu. Zacząłem od początku poznawać swoją okolicę, ludzi. A potem, około 8 lat temu, kupiłem sobie inny wózek elektryczny, szybszy, o większym zasięgu - tak, że mogłem dojechać już nim i wrócić do najbliższego miasteczka, które jest oddalone prawie 20 km, 1,5 godziny jazdy w jedną stronę - ale to też taka przy okazji przyrodnicza jazda na świeżym powietrzu, wśród zieleni i jeżdżę tam coraz częściej, prawie raz w tygodniu, nawet w zimie :) A jeżdżę tam - bo mam wysokie ambicje :), nawiązałem kontakty, uczę się języka angielskiego, lubiłem i lubię się uczyć, poznawać inne kultury, poznałem sympatycznych ludzi - którzy w czym potrzeba mi pomogą, trochę się obawiają mojej niepełnosprawności, tak czuję :), ale jak się otworzymy z uśmiechem, to i inni są otwarci, zwłaszcza ludzie młodzi. Jeżdżę też do biblioteki, lubię czytać, do Domu Kultury, lubię dobrą kulturę :) i też załatwiam inne sprawy, zakupy, lekarz itp. Rodzice się postarzeli, już teraz niewiele mogą - ja choć niesamodzielny, załatwiam sprawy dla nich :) Dużo mnie w mojej okolicy, i życia ciągle mi mało!! ;) - teraz choć na wózku, ale chyba bardziej żyję, niż wtedy kiedy miałem naście lat i biegałem - a może to samoświadomość?, budowanie własnego ego, własnej wartości - inaczej patrzymy na swoje życie w różnych jego punktach, latach. Gorzej tylko, bo... innym naprzykrzyło już się trochę ze mną męczyć, przy mnie chodzić codziennie, mojej rodzinie, rodzicom - a ja ciągle chcę i coś nowego wymyślam... Ale myślę też, że to Miłość daje nam też siłę do pokonywania trudności, taka miłość przez duże M, nawet tam gdzie już wydaje się to niemożliwe, miłość daje radę! ;) Na początku mi tej miłości zabrakło, tak myślę, jako wrażliwemu, romantycznemu dziecku - świat budził obawy - potem po wypadku, w tych najcięższych chwilach, tą miłość dał mi Bóg, ogrzał mnie ją, powiedział "choćby inni w ciebie nie wierzyli, nie chcieli - ja będę zawsze wierzył i cię kochał - zawsze dam ci drugą szansę, nawet kiedy będziesz błądził..." To jest taka MIŁOŚĆ niezniszczalna - choć może to nas wyrost powiedziane? Ale człowiek potrzebuje też żyć w grupie, w społeczeństwie, potrzebuje socjalizacji - zapisałem się do takiej sympatycznej, wyrozumiałej pani psycholog - i ona też mi dużo wyjaśniła, dopowiedziała - nawet nie słowami, ale swoją postawą, że świat nie jest jednobarwny i ludzie też są różni. Wcześniej o tym czytałem pewnie, sam, niejednokrotnie - ale przeczytać i porozmawiać z kimś w cztery oczy, to jest bardzo duża różnica, rozmowa zdecydowanie bardziej zapada w pamięć i wpływa potem na nasze postawy. Dzięki potem tym kontaktom z panią psycholog - ludzi teraz widzę inaczej, i jestem bardziej otwarty, ludzie są sympatyczniejsi - oni też mają swoje braki, wady, trudności z którymi walczą - oceniam sytuację a nie całość, osobowość.
A rodzice?, dodam jeszcze - jak napisałem, są już w podeszłym wieku - i brak im właśnie tej świadomości, wiedzy, którą ja teraz posiadam..., którą się zdobywa, opierają się bardziej na emocjach. Ojciec ma swoje męskie sprawy, matka potrzebuje więcej czułości, wsparcia - nie rozumieją się, i czasami się kłócą jak dawniej, oddalają od siebie, nawet nienawidzą, choć są już razem 59 lat. Ale wiem też, wystarczyłby jeden czuły gest ze strony ojca, właśnie bliskość, miłość - i matka by o wszystkim zapomniała..., a tak to następuje eskalacja - czasami nawet mnie to śmieszy i cały czas zastanawiam się nad życiem - które tak naprawdę jest tylko jedno, a ludzie nie potrafią się nim zachwycić! Matka jest wymagająca jak dawniej, to się nie zmieniło ;), i ja też jestem wymagający - wymagam też od siebie, to buduje moje ego i poczucie wartości. Ale dziś też mam swoje zdanie, nie na wszystko się zgadzam - potrafię się przeciwstawić, i to ostro! ;) Choć zawsze uważam, że spokojna, rozsądna rozmowa - więcej wniesie do naszego życia i wyjaśni... Zostałem kawalerem, bez dzieci - ale mam kontakty z oboma płciami, mam kilku przyjaciół, pewnie za mało? - ale w tym co mogę i co zrozumiałem, sam buduję swoje życie, choć po dalekiej podróży, i dobrze mi z tym! ;) Cały czas też jestem otwarty na życie i na innych ludzi, nowe kontakty - choć czasami też trzeba trochę do mnie wyjść, pomóc mi - to pewnie jeszcze małe pozostałe braki z dzieciństwa... :) Wiem też, że cały czas muszę tego pilnować, walczyć z tym, mieć kontakty społeczne z innymi, tam bardziej jako osoba samotna, niepełnosprawna, nie pracująca, z zawirowaniami życiowymi - człowiek szybko ulega regresji. Dopóki starczy mi sił i chęci :) Dziękuję za wysłuchanie. Jeśli są jakieś pytania, wyjaśnienia - to chętnie dopowiem. Jeszcze jedno - matka cały czas uważa, że przyczyną mojego wypadku był motor, oskarża też o to ojca, który mi go kupił, idzie po najprostszej linii oporu - ale ja tak nie myślę, on był tylko pośrednikiem... (motor), może miało to znaczenie, może tak miało być, niektórzy to tak wyjaśniają, ale chyba jak widać z moich słów, przyczyny są, mogą być złożone. Zresztą, przyczyny zawsze chyba nie są jednolite?
PS. Może niepotrzebnie się uzewnętrzniłem i to napisałem, trochę długo - ale ten artykuł mnie tak natchnął i może też komuś to da do myślenia, coś pomoże... Trzeba po sobie też coś zostawić, a nie wiadomo ile jeszcze czasu mi zostało? Zresztą myślę, żyjemy też po to, żeby się dzielić - nawet jak nic nie wniesie, to i tak spełni swoje zadanie ;)RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-05-04, 15:09:32 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułhttp://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=346
Tutaj Adamos325 też nieźle pisałeś.
Razem na szósteczkę z plusikiem ode mnie.
Pozdrawiam.
Cieszę się,że czytasz dobre artykuły.
To wyróżnienie móc czytać.
Inni piszą.
-:).RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: Adamos325 Data: 2016-05-10, 09:34:53 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułDzięki, fatum. Staram się czytać - dobre rzeczy rozwijają ;) Czasami też piszę - ale z tym już troszeczkę gorzej... - czasami inni mnie zachęcają lub wkręcają, nastrajają :) Trzeba też się dzielić - czytać i pisać :)
pozdrawiam, wiosennieRE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: fatum Data: 2016-05-10, 20:15:42 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułZgadzam się z całością Twojego wiosennego posta.
Pozdrawiam serdecznie i przyjemności z pisania i z czytania Tobie życzę.
RE: Poczucie własnej wartości i style przywiązania a relacje interpersonalne
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2016-05-12, 00:53:26 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułAdamos jestem Tobie wdzięczna za tekst dotyczący wychowania , opieki nad dziećmi .Mądre słowa dzięki .Dużo radości życzę .