Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Labirynt
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: hitchiker   Data: 2011-04-01, 17:37:44               Odpowiedz

    Piekna baja taka terapeutyczna a jednak rzeczywistosc jest inna. Ludzie sa msciwi, chciwi i zazdrosni, szyderczy, zboczeni i sadystyczni. Wycigasz reke w ich strone i mozesz liczyc ze zdjemna z jej zegarek a reke odrabia a tobie w twarz napluja i powiedza tobie ze to jest twoja wina. Mowie na podstawie doswiadczenia. Nie warto jest siebie oddawac. Nie warto jest czuc. To jest bzdura. Ludzie jak sie czlowiek otworzy to czlowieka zniszcza. Taka jest rzeczywistosc. Wtedy dom nabiera innego znaczenia, staje sie schroniskiem lub wiezieniem.



    • RE: Labirynt
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: impresja   Data: 2011-04-01, 23:32:38               Odpowiedz

      Rzeczywiście bycie szczere z Ludźmi przez 24godziny ogranicza naszą wolność.To prawda.
      Dotyczy zwłaszcza osób/zawodów paramedycznych i medycznych.
      Mają przerąbane i tyle.
      Pozdrawiam.
      ().



      • RE: Labirynt
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: kordygarda@onet.eu   Data: 2011-04-04, 00:03:23               Odpowiedz

        Zgodzę się z tym tyle że czy rzeczywiście, tylko medycznych??
        Szczerość powoduje że możemy być narażeni na atak ludzi
        którzy nie do końca darzą nas sympatią ,,choć takie mieliśmy o niej zdanie ,,Albo tez będą chcieli nas wykorzystać do jakichś sobie tylko wiadomych intryg , w pracy czy w życiu .
        Zasada ograniczonego zaufania ,raczej się bardziej sprawdza ...



    • RE: Labirynt
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: Agugu   Data: 2011-04-05, 23:08:09               Odpowiedz

      Hitchiker bajka jest rzeczywiście bardzo piękna, terapeutyczna i dobrze się kończy - takie są wszystkie bajki.
      Odnoszę czasem wrażenie, że wychowani na bajkach oczekujemy od życia, że będzie dla nas bajką li tylko i będziemy żyć długo i szczęśliwie.
      Życie natomiast jest bajką nie napisaną, dla każdego inną,
      nie kreujemy zdarzeń i sytuacji, na wiele nie mamy wpływu,
      wiele nas zaskakuje i przytłacza. Wtedy rodzi się bunt i niezgoda na taki świat, poczucie krzywdy, złość, żal, ból, rozczarowanie.
      Ale dzieją się przecież i takie rzeczy które nas zachwycają albo wprawiają w zdumienie i zachwyt. Można wśród ludzi spotkać i prawdziwie życzliwych, dobrych, szczerych, w końcu w każdym z nas mieszają się dobre i złe cechy.
      Ja się ciągle uczę takiej pokory, która mi pozwoli zauważyć dobre cechy w drugim człowieku.
      Jakiś czas temu wybrałam się z synem do poradni psychologiczno pedagogicznej, z konkretnym problemem, który dość obszernie na wstępie przedstawiłam. Pani psycholog słuchała mnie bardzo uważnie, w skupieniu i coś tam od czasu do czasu notowała, w pewnym momencie uśmiechnęła się życzliwie i powiedziała : nareszcie coś pozytywnego... Osłupiałam.
      Tak bardzo skupiłam się na problemie z którym przyszłam,
      że nie powiedziałam o synku niczego dobrego.. no było mi po prostu wstyd.
      Przecież mój syn jest wspaniałym chłopcem dobrym, czułym, wrażliwym dzieckiem...
      I tak często oceniamy innych - pamiętamy wszystko co złe
      zapominając o tym co dobrego dla nas zrobili.



      • RE: Labirynt Agugu
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: impresja   Data: 2011-04-06, 17:50:12               Odpowiedz

        Pewnie miałaś gorszy dzień.
        Często zauważam ze zdumieniem,że bardzo wiele naszych zachowań zależy od tzw.Dnia.
        I mimo,że teorii mamy cały kontenery-:).,to w chwili słabości umyka teoria i włącza się niechciana praktyka.
        Niekiedy Ludzie wysyłają w dobrej wierze impulsy na które My nie złożyliśmy jeszcze zapotrzebowania itd.
        By dokonać ważnych,życiowych zmian to jednak bez cierpienia raczej się nie da.
        Kiedyś to mnie złościło jak o tym czytałam,dzisiaj już jest inaczej.
        Pozytywne skutki,wymagają wielu czynników.
        Ale i tak humor jest dobrym lekarstwem i niezawodnym.
        ().



      • RE: Labirynt
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: Aga75   Data: 2011-04-11, 08:17:32               Odpowiedz

        bajka nie jest o TOTALNYM zaufaniu tylko o zaufaniu, o które tak bardzo trudno w dzisiejszym świecie - mało kto pozwala się poprowadzić, bo ludzie muszą być samodzielni, sami muszą sobie radzić, proszenie o pomoc jest oznaką słabości a nie siły niestety - nastawieni na walkę, bo wychowani w świecie walki
        i jest tak jak pisze Agugu - nie zauważają już potem nic z czego można się ucieszyć tylko "muszą się bronić" a zasada jest taka, że na wojnie nie ma przyjaciół - są wrogowie i Ci, którym nie można ufać, bo przecież na pewno będą coś chcieli wziąć, zabrać, ograbić.... :(
        trochę kreujemy świat w którym nie wolno ufać, nie dając sobie i innym szansy na zaufanie, bo przecież z założenia wiadomo, że nas zawiodą... pozwalamy się determinować schematom i sytuacjom z przeszłości
        król szukał odpowiedzi w sercu - one tam są, nikt z zewnątrz nie zna właściwszych niż my sami :)
        nieprawdą jest, że nie mamy wpływu na nasze życie - właśnie wtedy gdy w to wierzymy przestajemy mieć wpływ, ponieważ poddajemy się otoczeniu
        nie wybieramy, tylko bierzemy to co przynosi życie, a potem jesteśmy niezadowoleni...



        • RE: Labirynt
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: impresja   Data: 2011-04-11, 17:48:58               Odpowiedz

          Możliwe,że ta konkretna bajka jest tylko o samym zaufaniu.
          Ale w Religii jest tylko totalne,albo żadne.
          Pozdrawiam.
          ().



          • RE: Labirynt
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Agugu   Data: 2011-04-13, 00:58:55               Odpowiedz

            Tak Impresjo, pewnie miałam gorszy dzień :).
            Popełniam błędy na okrągło. Dzisiaj (a właściwie już wczoraj) przez dwie godziny szukałam ulubionej zabawki mojego synka (ma takiego zużytego ukochanego przytulaka z którym zawsze zasypia)w końcu usnął. Poniewczasie przypomniałam sobie, że został u babci na poduszce...pewnie miałam gorszy dzień.

            Aga75
            Bardzo ciekawa interpretacja bajki. Jesteś jej autorką? Czy się mylę?
            Dziękuję za mądre bajki, taki ważny niosą przekaz. Mnie naprawdę pomagają.
            Ja jednak jestem emocjonalne zwierzę, nie umiem, nie daję rady, dzieją się rzeczy na które nie mam wpływu, przerastają mnie.
            Najbardziej trudne - myślę,że nie tylko dla mnie - gdy moje wybory nie mają żadnego znaczenia dla finalnego rozwiązania.
            Moja mama jest bardzo chora, cierpi, gaśnie, nie płacze tylko tak .. ubywa Jej.
            Była dla mnie zawsze taką podporą, zawsze była. Teraz przychodzi czas, gdy zamieniamy się rolami, a ja nie jestem na to gotowa, zupełnie nie jestem gotowa, nie mam siły, to takie trudne. Mój tato, też już w tym wszystkim zaczyna się gubić.
            Wiem, że to jeszcze nic nie znaczy, wyzdrowieje, będzie jeszcze podlewać swoje grządki, przesadzać kwiaty, ale była zawsze taką piękną kobietą , nie zauważyłam kiedy się zestarzała... i w tej swojej słabości jest taka bezradna i taka prawdziwa.
            A ja się czuję jak w labiryncie - nie wiem gdzie jest wyjście.



          • RE: Labirynt 2014......
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-09-24, 12:47:24               Odpowiedz

            ....,, To czego nie lubi w ludziach to to,ze jak zaczyna byc z nimi blisko, to oni czegos od niego chca, a to przeciez ogranicza jego wolnosc!....................,, magia tego miejsca"........,,odkrywal zapomniane przez siebie miejsca........,,labirynt"...........Bardzo serdecznie i goraco dziekuje za nowa mozliwosc odkrycia/przeczytania tej wspanialej bajki terapeutycznej.P.S. czas pokazuje,ze bajka jest coraz swietniejsza,mimo,ze zawiera ten sam przekaz co w poprzednich latach.



    • RE: Labirynt
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: ollla   Data: 2014-09-24, 15:09:06               Odpowiedz

      Ja uważam, że ludzie nie są źli. Nie wiem, czy jest to kwestia nastawienia, czy też ludzi, których dotychczas spotykałam, jednak nie zgadzam się z Tobą. Uważam, że warto dawać, dawanie nie jest oddawaniem, to nie jest tak, że zupełnie nic z tego nie masz. Ludzie nie są od tego, żeby ranić siebie nawzajem i to, że się przed kimś otworzę nie oznacza bólu. Smuci mnie to, że masz akurat takie doświadczenia..



    • RE: Labirynt
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: ollla   Data: 2014-09-24, 15:12:56               Odpowiedz

      Ja uważam, że ludzie nie są źli. Nie wiem, czy jest to kwestia nastawienia, czy też ludzi, których dotychczas spotykałam, jednak nie zgadzam się z Tobą. Uważam, że warto dawać, dawanie nie jest oddawaniem, to nie jest tak, że zupełnie nic z tego nie masz. Ludzie nie są od tego, żeby ranić siebie nawzajem i to, że się przed kimś otworzę nie oznacza bólu. Smuci mnie to, że masz akurat takie doświadczenia..



    • Dawanie, odpowiedzialność i miłość - DOM
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: zyrafa   Data: 2014-09-24, 16:26:52               Odpowiedz

      Dla mnie ta bajka jest (wbrew tytułowi) o tym czym jest, lub raczej czym powinien być, DOM. Pokazuje też typ osobowości (król - skoncentrowany na sobie), która utrudnia zbudowanie domu. Jest też osoba wiernie toważysząca królowi (architekt - posłuszny, wspierający, chwalący, wierny do końca), która wbrew swemu oddaniu dla króla wcale mu nie pomaga.



      • RE: Dawanie, odpowiedzialność i miłość - DOM
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2014-09-27, 09:40:39               Odpowiedz

        zyrafa i masz racje,ze takich architektow na naszych drogach zycia wcale nie brakuje.Sa.Zwyczajnie sa dopelnieniem takich krolow.Obaj zalezni od siebie.I zawsze potrzebuja kogos trzeciego.Inaczej sami sobie szkodza.Podobnie jak ty zyrafo.:-).Pozdrawiam.



        • RE: Dawanie, odpowiedzialność i miłość - DOM
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: zyrafa   Data: 2014-09-27, 10:18:32               Odpowiedz

          @fatum
          U nas architekt po 30 latach się obudził i zdetronizował króla stąd ten początkowy bunt i szukanie swoich dworzan na forum.



          • RE: Dawanie, odpowiedzialność i miłość - DOM
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-09-27, 11:08:05               Odpowiedz

            Rozumiem.Ty chyba tez,ze dworzanie to specyficzna grupa spoleczna i wymagajaca od ,,ucznia",by samodzielnie wypracowal swoj dystans,ktory go bedzie ratowal z roznych niepokojacych go sytuacji i zagrozen.Krol moze i powinien roznic sie od architekta,ale powinien takze wypracowac w sobie zdolnosc dystansu.Cala psychologia tego uczy.Tego myslenia,wnioskowania czy korygowania pogladow.Zacheca do samodzielnego uczenia sie i dyscypliny.Wiem,ze nie moze byc zycia bez frustracji wiec wyjatkowo pozwalam tobie zyrafko na frustracje,,czyli pewien rodzaj niezgody na cos.Tym czyms (niezgoda na cos) pewnie bedzie Upiorek.Pomaga Nerwolka wiec nie bede sie wcinala,bo mam dystans do twojej sprawy.:-).I obnizylam swoja poprzeczke,bym nie popadla we frustracje,ktora u mnie ma tendencje do rosniecia w gore i w dol.Zalezy to od mojej interpretacji danych zjawisk.Kiedys zadawalam sobie czesto pytanie dlaczego nie moge odpuscic?Co takiego sie we mnie dzieje,ze tego nie moge zrobic?Kto mnie ignorowal tak czesto,ze teraz nie potrafie odpuscic,bo ten fakt ignorowania moich potrzeb zaszedl az tak daleko.A gdzie korekta siebie?Wlasnie to pytanie jest ratunkiem.!!!!Zmienic moge tylko siebie zyrafko.Ty rowniez to mozesz uczynic.Korekta innej osoby jest nierealna.Wierzysz mi?



          • RE: Dawanie, odpowiedzialność i miłość - DOM
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-09-27, 11:16:00               Odpowiedz

            Rozumiem.Ty chyba tez,ze dworzanie to specyficzna grupa spoleczna i wymagajaca od ,,ucznia",by samodzielnie wypracowal swoj dystans,ktory go bedzie ratowal z roznych niepokojacych go sytuacji i zagrozen.Krol moze i powinien roznic sie od architekta,ale powinien takze wypracowac w sobie zdolnosc dystansu.Cala psychologia tego uczy.Tego myslenia,wnioskowania czy korygowania pogladow.Zacheca do samodzielnego uczenia sie i dyscypliny.Wiem,ze nie moze byc zycia bez frustracji wiec wyjatkowo pozwalam tobie zyrafko na frustracje,,czyli pewien rodzaj niezgody na cos.Tym czyms (niezgoda na cos) pewnie bedzie Upiorek.Pomaga Nerwolka wiec nie bede sie wcinala,bo mam dystans do twojej sprawy.:-).I obnizylam swoja poprzeczke,bym nie popadla we frustracje,ktora u mnie ma tendencje do rosniecia w gore i w dol.Zalezy to od mojej interpretacji danych zjawisk.Kiedys zadawalam sobie czesto pytanie dlaczego nie moge odpuscic?Co takiego sie we mnie dzieje,ze tego nie moge zrobic?Kto mnie ignorowal tak czesto,ze teraz nie potrafie odpuscic,bo ten fakt ignorowania moich potrzeb zaszedl az tak daleko.A gdzie korekta siebie?Wlasnie to pytanie jest ratunkiem.!!!!Zmienic moge tylko siebie zyrafko.Ty rowniez to mozesz uczynic.Korekta innej osoby jest nierealna.Wierzysz mi?



          • RE: Dawanie, odpowiedzialność i miłość - DOM
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: zyrafa   Data: 2014-09-27, 18:36:10               Odpowiedz

            Fatum, ja odpuściłam sobie i innym w konfesjonale i cała frustracja odpłynęła jak mgła w letni poranek ustępując miejsca ciekawości ludzkiego wnętrza.