Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Słowa to okna, a czasem mury

Autor: Adamos325   Data: 2017-09-13, 10:37:54               

Nie chce mi sie juz z Toba pisac - bo to Ty jestes przekretna, nie ja ;) Piszesz, ze to ja przekrecam - a mi sie wydaje, ze to Ty przekrecasz mnie ;) Jak według tej tytułowej maksymy - "slowa to okna, a czasem mury". Sprawdzamy to doswiadczalnie :)

Co mam Ci wybaczac? - ja tez pisze jak czuje - a wydaje mi sie, ze posadzasz mnie, Twoje slowa - o brak wrazliwosci, myslenie tylko o sobie i nawet arogancję... Jesli nie, to ok :)

Ty Fatum nie jestes uczulona na manipulacje - tylko Ty przewidujesz od razu manipulacje... A ja pisze, mowie zawsze szczerze - i dlatego nasze podejscie sie diametralnie rozni Ciebie "irytuje" manipulacja a mnie podejrzliwosc o moją nieszczerosc. Znasz 8 przykazanie? ;)

Jestem spokojny jak nigdy dotad..., znow wmawiasz mi niepokoj, rozdraznienie, a mnie czasami nawet smieszy to co Ty piszesz, tak rozne sa nasze odczucia. Na poczatku, wychodzac na to forum, tak, troche sie irytowalem rozmawiajac z Toba - a teraz juz to Dawno odeszlo...

Dzienniczek siostry Faustyny to ja juz mam opanowany prawie w jednym palcu - manipulacja? Nie, szczerosc :)

Dlaczego Ty pamietasz jakies tam dziwne sprawy, moje "chwyty slowne", niesubordynacje - jak ja juz to dawno zapomnialem, nawet nie wiem o co chodzi, w ktorym kontekscie to bylo - pamietam tylko dobro i milosc... :)

Nie wmawiaj mi czego ja nie czuje - ze pojmuje ludzi w ograniczony sposob....

"Teraz zmienilem front dzialania..." - znow wyczuwasz jakies podstepy z mojej strony? - a ja pisze szczerze, tylko to co czuje - ZAWSZE i WSZEDZIE. Wczesniej Metosa mniej znalem, wcale, teraz poznalem go przynajmniej, w jednym kontekscie, wiem o nim wiecej - wiec byc moze moje podejscie tez sie zmienilo, akurat tu w tej sprawie. A Ty Fatum widzisz to juz dlugoplanowo, szeroko. Mi Fatum takie mysli nawet do glowy nie przychodza
Na co ja licze? - no nie wiem, na razie na nic nie licze..., to byla jednorazowa wypowiedz, nawet nie wiem czy bede go dalej czytal? - moze jak mnie cos zainteresuje... Ty Fatum wiedze, ze lepiej to wiesz ode mnie, na co licze - wiec moze mi to powiesz? Kazalas/polecalas mi rozmawiac z mezczyznami - a teraz jak zaczynam z nimi rozmawiac, to pytasz na co licze? W Twoim towarzystwie to balbym sie do kogokolwiek odezwac - bo... bys zaraz myslala, "na co on liczy, o co mu chodzi?" Smiac mi sie juz zaczyna chciec od tego wszystkiego. Wierzysz Ty Fatum w bezinteresowna milosc?? - czy myslisz, ze wszystko sluzy jakiemus celowi... Troche smutnie to w koncu wyszlo.

Mysle, ze najlepiej bedzie jak na razie damy sobie troche spokoju, przerwy w naszych rozmowach - bo zadnego konsensusu nie wiedze... Moze poznajemy sie coraz bardziej, tzn. Ty mnie :) - ale i tak donikąd to nie prowadzi... Ja lubie rozmowy tworcze a nie jalowe - a tu stanelismy w miejscu. Czas nas rozwod ;) Nie, tak latwo sie nie poddaje - ale troche dlusza przerwa nam sie przyda. Bede teraz rozmawial z Mentosem - zmieniam preferencje ;))

papapa

Ps. Robie co moge i co potrafie. Kazesz mi zbierac pieniadze, niby na wozek, a potem podzielic sie nimi z bratem, co zbiore - to by byla dopiero MANIPULACJA. Wykorzystywanie swojej sytuacji - ja nawet Urzedu Skarbowego, Rzadu, Panstwa bym w ten sposob nie wykorzystal, staram sie o to co mi jest potrzebne i niezbedne, z czego wiem, ze bede korzystal. Wozek NFZ refunduje co 5 lat, mozna sie starac - ja mam ten juz 9, i do tej pory nawet nie myslalem, zeby starac sie o drugi, bo mi sie nalezy, bo ten co mam mi dobrze chodzil i sluzyl. Dopiero teraz, jak mi ten padl. A inni, moj kolega, tez na wozku, ma juz nowy, ktorego wcale nie uzywa, stoi jakby zszedl dopiero z tasmy - mowi mi, minelo 5 lat, trzeba starac sie o nastepny, bo Panstwo daje, nalezy mi sie! A ja mysle, nie nie nalezy mi sie! - tylko czy naprawde potrzebuje? I nie pisze, mowie tego zeby poczuc sie kims lepszym - tylko tak jak naprawdę mysle. Znajomi tez radza mi zeby starac sie o pieniadze na remont lazienki, mozna sobie wyszykowac do potrzeb, otrzymac dofinansowanie 30 tys zl - i biora to osoby ktore az tak tego nie potrzebuja - a mi by sie to bardziej przydalo... Bym sobie elegancko wyszykowal lazienke do potrzeb, na koszt Panstwa ;) Ale ja mysle, ze i tak taki remont za duzo by mi nie dal... - mi jest bardziej potrzebna bliskosc, sila ludzka. Dalby mi jedynie luksus i mily dla oka widok - a praktyki malo. Wiec sie o pienidze nie staram, choc pewnie bym je dostal - ale czulbym dyskomfort. A Ty Fatum bys pewnie powiedziala - bierz pieniadze szybko, rob, zrob to przynajmniej dla roddziny! ;) Nie, ZROBIE to, ale tylko jak bedzie mi sluzylo - bo jestem uczciwy, bo jestem nienowoczesny, bo jestem zasniedzialy tradycjonalista. Nie, jak bedzie potrzeba - to zostane kosmopolitą i feministą i antropologiem ;)

Jesli jestes taka inteligentna, oczytana Fatum - to prawdziwa sztuka rozmowy polega na tym, ze potrafisz porozumiec sie i z profesorem i ze zwyklym czlowiekiem, sluzacym, obydwoje wyjda z takiej rozmowy ubogaceni - a nie mnie, zwyklego szaraczka, posadzasz o to ze nie rozumiem innych ludzi, jestem ograniczony w cudzyslowiu. Po takiej rozmowie nie wyszedlbym zbyt zbudowany i moje poczucie wlasnej wartosci tez by spadlo - musialbym sie znow zamkac w 4 scianach. Na szczescie, dzieki Bogu mam kontakt nie tylko z Fatum ;)

Ps. Dzienniczek mam, dostalem w prezencie, 15 lat temu - wierz! ;) Dopiero w 3 posicie zaczynasz rozmawiac jak czlowiek - i od razu Cie rozumiem ;) No dobra - rozumiem tez Twoje emocje - teraz! ;) Moze niech ta rozłąka nie bedzie juz taka dluga... - zeby nie zmienila sie w sepacacje ;)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku