Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
    Przeczytaj komentowaną wiadomość

    Autor: kordygarda@onet.eu   Data: 2016-05-17, 14:21:33               Odpowiedz

    no właśnie póżniej to przeczytam , obiecuję ...bardzo częsta moja przypadłość...polecam



    • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
      Przeczytaj komentowaną wiadomość

      Autor: Meela   Data: 2016-05-18, 00:45:41               Odpowiedz

      "Zdecydowane najczęściej zwlekamy z wykonaniem czynności domowych, na których czele znajduje się sprzątanie. Tę czynność odkłada na później niemal połowa badanych. Na kolejnych miejscach znajdują się: prasowanie, gotowanie i pranie."

      Ja myslę, że priorytetu nam się trochę zmieniły, dom gdzie czyściutko i poukładane jak w pudełeczku nie jest już najwazniejszym celem życiowym. Szkoda życia po prostu. Czas jest cenny.

      Jeszcze mi się przypomina, że wiele matek krzyczało na dzieci, bo znów nakruszyły, bo picie rozlały itp. (nie było wtedy jeszcze tych kubeczków-niekapków). No bo matka tylko chodzi i sprząta i zmeczona i zdenerwowana. Super wspomnienia z dzieciństwa, co? Ja tam wolę dom gdzie trochę nieporządku, ale wszyscy zrelaksowani.



    • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
      Przeczytaj komentowaną wiadomość

      Autor: Dzika   Data: 2016-05-18, 09:11:40               Odpowiedz

      Ja tam lubię swoją prokrastynację. :) Odkąd zwalczyłam tendencje do perfekcjonizmu żyje mi się "łagodniej". I to co kiedyś zmuszało mnie do ciągłej pracy i nadmiernego wysiłku teraz robię dużo szybciej - często w ostatniej chwili. Niestety denerwuje to męża, ale trudno. Mam więcej czasy na inne przyjemności :D



      • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
        Przeczytaj komentowaną wiadomość

        Autor: Meela   Data: 2016-05-18, 11:22:20               Odpowiedz

        No właśnie, ja też byłam wytresowana do perfekcjonizmu :-) Nawet jak już miałam własny dom i mogłam robić po swojemu, to matka i teściowa, jak dwie małpy, nos wściubiały i wytykały mi niedociągnięcia. Ale potem priorytety mi się zmieniły i tak jak Ty czuję się wolna. Mąż może ma takie podświadome skojarzenia jak większość Polaków, że "dom", "bezpieczeństwo" "rodzina" = perfekcjonizm pani domu. Dlatego się denerwuje :-)



        • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
          Przeczytaj komentowaną wiadomość

          Autor: felka4   Data: 2016-05-18, 17:45:40               Odpowiedz

          Właśnie Meela, mnie zaciekawia najmniejsza skłonność do prokrastynacji u osób starszych, po 60'; to chyba ma związek z "wytresowaniem" o którym mówisz ( kora czołowa odpowiadająca za zarządzanie sobą i rozumienie czasu :))) prawdopodobnie jak każdy narząd potrzebuje ćwiczeń...). Kiedyś nie wypadało leżeć bez powodu, a nawet siedzieć bezczynnie, to było w złym tonie, panna na wydaniu ktora leży do góry d...? a kto cię zechce, takiego lenia, wstawaj do roboty... ;)) Dlatego myślę że prokrastynacja ma dopiero przyszłość, wszak nazwano już pokolenie młodych pokoleniem "leżących"...( z laptopem na brzuchu i smartfonem w dłoni).

          A tak poważniej - miło że zauważono już wpływ " zarządzania własnym nastrojem. Zacznijmy od diety i ciała, uporządkowania własnego zdrowia" - wcześniej nie czytałam o związku zjawiska z ...poziomem energii po prostu; w depresji wszystko jest na później, życie całe,

          bo jak obniżony poziom energii, obniżony też nastrój, to i gór przenosić nie będziesz.
          Ale najwazniejsze - trening kory czołowej :)



          • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Meela   Data: 2016-05-18, 17:58:09               Odpowiedz

            Tak, zarządzanie własnym nastrojem jest bardzo potrzebne. Żeby się samemu nie wpychać w czarne dziury. Nie poddawać czarnym myślom. Nie dołować samego siebie (oj, jacy w tym jesteśmy utalentowani!).
            Np. jak człowiek widzi że jest już na równi pochyłej i że chce czy nie chce - zjedzie, to czy nie można na siłownię polecieć, albo na jogging się udać? Po godzinie intensywnego wysiłku od razu inaczej się na świat patrzy, bo się endorfiny wytworzyły. A jak już inaczej się patrzy na świat, to łatwiej zauważać dobre rzeczy i dobry nastrój się sam buduje.
            I korzyść dla ciała oczywiście też jest po wysiłku fizycznym.
            Stare przysłowie mówiło "w zdrowym ciele zdrowy duch".



    • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
      Przeczytaj komentowaną wiadomość

      Autor: market   Data: 2016-05-19, 09:08:32               Odpowiedz

      Hm , u mnie nie ma walki ;-)
      Nie odkładam nic na później , to co mam robić jutro robię dziś.Nie mogłabym odpoczywać z myślą "teraz sobie poleżę, a wszystkim zajmę się później".Pełny relaks i ta blisko-perspektywiczna "nagroda" to sytuacja kiedy nie wisi nade mną żadne zaległe zadanie a ja sobie leżę i czytam.
      ..ale myślę że to kwestia organizacji pracy i przyzwyczajenia.Jak mam wszystko ogarnięte to mam wrażenie że mam więcej wolnego czasu.Jakbym miała zaległości to czas by mi się kurczył i uciekał- na końcu i tak widziałabym górę zaległej pracy;-)



    • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
      Przeczytaj komentowaną wiadomość

      Autor: fatum   Data: 2017-12-13, 21:15:06               Odpowiedz

      Kordi tutaj daję Tobie odpowiedź na pytanie,które mi zadałaś w wątku:Spełnienie marzenia.Ktoś chętny?(60).Otóż tam pisałam,(ale 2razy usunięty wpis przez a.63)że rozumiem co chcesz mi powiedzieć,ale nie zgadzam się z takim wybiórczym apelem tylko do mnie,kiedy chellunia,a.63 są przez Ciebie chołubieni i nie zwracasz im nigdy uwagi.Chcesz powiedzieć,że oni tylko mądre rzeczy piszą?Sądziłam,że po terapii,którą zaliczyłaś potrafisz być obiektywna.Obiektywizm jest wyznacznikiem naszego zdrowia (Twojego,mojego). Kordi to tyle chciałam Ci powiedzieć.Pozdrawiam.



      • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
        Przeczytaj komentowaną wiadomość

        Autor: kordygarda@onet.eu   Data: 2017-12-13, 23:40:12               Odpowiedz

        Cały czas się czegoś uczę i nie uważam że wszystkie rozumy pozjadałam .NIE uważam się , nie czuję żebym była w jakiś sposób wyróżniana i nie spodziewam się tego .
        Wiem i Ty wiesz o czym piszę i uważam że robisz sobie krzywdę przede wszystkim, czyniąc z siebie osobę bez której to forum by nie istniało .
        To wyciąganie zaszłych tematów ,wymyślanie postaci niby istniejących po to , by coś się działo .Po co to wszystko ,czemu służy ??
        Poza forum jest też życie i jest prawda i mnóstwo kłamstw , obiecanek i iluzji które prędzej czy póżniej wyłażą z tego bagna i niczemu nie służą .
        Nie widzę sensu w czytaniu słów osób , które nie istnieją ,wymyślanych historyjek które nigdy się nie zdarzyły .
        Pracuję nad sobą , uczę się żyć w prawdzie .Bo to prawda daje nam poczucie zdrowienia a nie zakłamywanie rzeczywistości .
        I tylko taka obecność ma sens obecności tu i teraz .
        Sztuczny świat był zamieniony w teatr jednego aktora i już nikt nie chciał kupować biletow.
        Jesteś fajną empatyczną kobietą ,ubraną w pancerz , Otoczyłas się sama murem uraz i złośliwości na które inni reagują tym samym .
        To nie poligon doświadczalny tylko jakaś większa czy mniejsza część naszego życia .
        Każdy w końcu prędzej czy póżniej potrzebuje być wysłuchanym .
        CHCE wierzyć w to że ma do czynienia z realną osobą ,która wie że jest tu bo coś niefajnego dzieje mu się w życiu i szuka pomocy .
        Taki widzę sens tego forum , maski , kłótnie nie są mi już do niczego potrzebne .Wymiana poglądów , ciekawe sprawy , to że mogę pomóc komuś tym ,że się podzielę doświadczeniem swojego życia to tak .
        Co Ty zrobisz Twoje i jak się będziesz z tym czuła też .Pozdrawiam i mam nadzieję że jeszcze nie raz sobie tu popiszemy.przytulam .








        • RE: Odkładanie spraw na później, czyli ciągły pojedynek w naszym mózgu
          Przeczytaj komentowaną wiadomość

          Autor: fatum   Data: 2017-12-14, 11:14:49               Odpowiedz

          Kochana kordi dziękuję za tak obszerną odpowiedź.Przyznaję,że włożyłaś w nią całe swoje bogate doświadczenie,wiedzę i troskę.Doceniam to.Zrozumiałam też,że upatrujesz całą winę "upadku" cudownego Forum w moim "byciu" tutaj.Czasu nie cofnę i jedyne co mogę zrobić to zgodnie z Twoją kordi sugestią opuścić to Forum.Idąc dalej Twoim tokiem myślenia kordi to faktycznie jest to niezłe rozwiązanie.Tylko czy słuszne?Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi.Dlaczego?,bo nikt nie jest bez grzechu i nie może rzucać kamieni.Ty kordi widzisz taki kształt Forum jaki podałaś/ opisałaś,a ja inny.Moja wizja i Twoja wizja mogą się różnić.To nic złego.Identyczne myślenie nie rozwija,a zwija.Kordi Ty za wszelką cenę chcesz mojej transformacji i sądzisz,że dzięki temu będziesz szczęśliwa?To,co masz w swoim środku kordi promieniuje na zewnątrz (u mnie też)i tym się ciesz.Nadal masz obowiązek rozwijania i doskonalenia siebie.Gdzie to robisz i jak to robisz to ja Ci pod kołdrę nie zaglądam.-:)Ale czytając Ciebie mam jakiś obraz Ciebie i Twojej doskonałości ogólnie mówiąc.Ten obraz jest nastawiony na poziom podstawowy (od czegoś trzeba zacząć)i chciałby nim pozostać.A przecież są różne osobowości i muszą się pojawiać różnice w poglądach.Kordi świat jest duży i warto pokazywać jego różne oblicza.Powiedz mi,czy Ty czujesz się upoważniona mnie zmieniać?Skoro tak to muszę Ciebie zmartwić.Nie jesteś.Natomiast jak widzisz/czytasz coś w Twoim odczuciu złego to jak najbardziej reaguj.Tylko reaguj od razu.Nie czekaj.Pozwól też "odmieńcom" bronić się na ich poziomie.Nie zabraniaj mi pisać na moim poziomie,kiedy Ty czegoś jeszcze nie przerobiłaś,ja znam to pozwól mi na moje pisanie.Nie ograniczaj mnie kijem,że tylko jestem winna temu,tamtemu.Znasz tylko jeden kolor?kordi?Zapewniam Ciebie,że jest ich więcej.Co Tobie odpowiada,to mi nie musi.Samo życie.Jednak jak ewidentnie widać,że ktoś kogoś czołga,to się powinno droga kordi reagować od razu.