Forum dyskusyjne

RE: Problem z głośnymi sąsiadami

Autor: TresDiscret   Data: 2023-12-23, 05:38:33               

Nie napisałam, że jestem gruboskórna, a że taka się sobie wydaję w porównaniu. Przez otoczenie nadal jestem uważana za delikatną i wręcz kruchą. Nie dopuściłabym jednak, by takie sytuacje, jak opisane w wątku, stały się przyczyną mojego przygnębienia. Mam serdecznie dosyć smutku i robię wszystko, by wykrzesać z tego życia choć odrobinę radości. Pozwalam sobie coraz bardziej na bycie szczęśliwą. Zauważam coraz więcej powodów, dla których mogę być, przestałam skupiać uwagę na tych przeciwnych.
Odpowiednie nastawienie do życia, do konkretnych sytuacji działa cuda.

A propos cudów: mam przy sobie kogoś, kto wybił mi z głowy wszelkie unieszczęśliwiające wątpliwości. Już się bycia z kimś nie boję.

Jeśli ilość wylanych łez jest miarą wielkości cierpienia, to niewątpliwie cierpiałam dużo. Ale ja jestem zdrowa fizycznie, na swój wiek (48) nawet wyjątkowo (jeden z powodów do bycia szczesliwą) i pewnie nie mam pojęcia, ile cierpienia może przynieść fizyczne ograniczenie.
Czytałam, co pisałeś w innym wątku, ale nie wiedziałam, co napisać, żeby podnieść na duchu i czy w ogóle pisać. Nie lubię, kiedy ludziom jest źle. Nie zawsze wiem, jak wesprzeć i pomóc.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku