Artykuł

Temple Grandin, Debra Moore

Jak pomóc autystycznemu dziecku uwolnić się od złych przyzwyczajeń - niezbędny krok, aby mogło się dalej rozwijać


    Ograniczenia, podobnie jak lęki, często są tylko złudzeniem.
    Michael Jordan

    Nadzieja jest elementem walki.
    Dr Brené Brown

Patrzenie na cierpienie emocjonalne własnego dziecka jest bolesne. Twój naturalny instynkt podpowiada ci, aby za wszelką cenę chronić je przed bólem. Z pewnością nieraz tak było. Chwytałaś je za koszulkę, kiedy kolejny raz jako mały szkrab próbowało się od ciebie oddalić w bliżej nieokreślonym kierunku. Kiedy było starsze, wielokrotnie patrzyłaś przepraszającym wzrokiem na kelnera/ekspedientkę/inną mamę, pośpiesznie wyprowadzając swoje dziecko z restauracji/sklepu/przyjęcia po tym, jak urządziło tam scenę i rozpłakało się tak, jak tylko dziecko z autyzmem potrafi. Możliwe, że teraz, kiedy podrosło, odwracasz się i wycofujesz, kiedy po raz setny słyszysz trzaśnięcie drzwiami będące reakcją na twoje nieumyślne przerwanie nigdy niekończącej się gry komputerowej.

Takie zachowanie weszło ci w krew. Kiedy twoje dziecko było mniejsze, rzeczywiście potrzebowało kogoś, kto stanie pomiędzy nim a niebezpiecznym światem. Pierwsza zauważałaś niebezpieczeństwo, którego nie było świadome, mówiłaś w jego imieniu, kiedy nie potrafiło znaleźć odpowiednich słów, oraz pomagałaś mu się wycofać w momencie, kiedy sytuacja okazywała się dla niego przytłaczająca, choć dla innego dziecka nie stanowiłaby problemu.

Teraz nadeszła pora, aby porzucić te przyzwyczajenia. Nie służą już ani tobie, ani twojemu dziecku. Ono dorasta i musi stać się na tyle samowystarczalne, na ile to możliwe. Jeśli wyręczasz je w czynnościach, które z powodzeniem jest w stanie wykonać samo, nieumyślnie wywołujesz u niego poczucie nieudolności i niemocy. Pomaganie wtedy, kiedy nie jest to rzeczywiście potrzebne, wywołuje bezradność. Zamiast tego twoje dziecko rozpaczliwie potrzebuje (nawet jeśli reaguje na to kopaniem i krzykiem) poczucia sprawczości. Uzyskuje się je, radząc sobie z trudnymi sytuacjami na tyle niezależnie, na ile to tylko możliwe.

Okres dorastania u autystycznych nastolatków wygląda inaczej


Jeśli masz dzieci neurotypowe, pewnie zadziwia cię, jak bardzo ich okres dorastania różnił się od okresu dorastania twojego autystycznego dziecka. W przypadku dziecka ze spektrum autyzmu często wydaje się, jakby dorastanie nie stanowiło odrębnego etapu w jego rozwoju. Wejście w ten okres nie manifestuje się żadnymi zmianami. Młodzi ludzie mają ciągle te same zainteresowania i zazwyczaj wystarcza im rozrywka w samotności. Wolą zostać w domu, niż spędzać czas ze swoimi neurotypowymi rówieśnikami, którzy myślą tylko o tym, żeby wyjść z domu i poznawać świat. Nie musisz się co prawda martwić, że twoje dziecko z autyzmem wsiądzie za kółko pod wpływem alkoholu, ale prawdopodobne jest, że do końca życia będziesz jego szoferem, ponieważ nie przejawia żadnego zainteresowania zdobyciem prawa jazdy.

Możliwe, że opis ten nie w pełni przystaje do twojego dziecka, ale jest choć częściowo prawdziwy. Dorastanie w przypadku nastolatków z zaburzeniami ze spektrum autyzmu zazwyczaj ma inny charakter i wiąże się z innymi wyzwaniami niż w przypadku młodych osób bez tego typu zaburzeń. Typowy nastolatek bez zaburzeń ze spektrum autyzmu pragnie, aby rodzice dali mu trochę wolności, coraz śmielej podejmuje ryzyko (co dla niego jest ekscytujące, a tobie szarga nerwy) i spędza o wiele więcej czasu z rówieśnikami niż z rodziną. W przypadku nastolatków z autyzmem tak to nie wygląda.

Zamiast tego mogą wycofywać się w głąb siebie. Podczas gdy ich rówieśnicy marzą o prawie jazdy, eksperymentują z seksem i narkotykami, noszą najmodniejsze ciuchy i chodzą na imprezy, nastolatki z autyzmem często w ogóle nie myślą o tych sprawach. Zazwyczaj pogardzają takimi pragnieniami. Możesz przypuszczać, że pod płaszczykiem pogardy i antypatii kryje się jednak niesamowita samotność. Prawdopodobnie się nie mylisz.

Jeśli twój nastolatek nie przejawia typowych zainteresowań okresu dojrzewania, nie przejmuj się tym. Dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu mogą zwyczajnie przeskoczyć ten etap. Autystyczne dzieci, które osiągnęły sukces w dorosłym życiu, często w okresie dorastania były zajęte "dorosłymi" sprawami, podczas gdy ich rówieśnicy w tym czasie koncentrowali się na swoim życiu towarzyskim. Nawiązywanie kontaktów towarzyskich z nastolatkami nie jest niezbędną umiejętnością życiową! Jeśli tylko twoje dziecko jest aktywne i spędza czas z ludźmi, nie unika kontaktów z innymi i nie jest apatyczne, nie ma nic złego w tym, że przebywa z dorosłymi zamiast z rówieśnikami. Nie będzie może cieszyć się zbytnią popularnością w szkole, ale komu to przeszkadza? Sukces w dorosłym życiu nie wiąże się z popularnością.

Z nastolatkiem trzeba rozmawiać otwarcie


Jeśli nie rozmawiałeś jeszcze szczerze ze swoim nastolatkiem o jego diagnozie, zrób to teraz. Mamy nadzieję, że masz to już za sobą, ale zdajemy sobie sprawę, że niektórzy czytelnicy podejrzewają zaburzenia autystyczne u swojego dziecka, ale nie uzyskali jeszcze w tej kwestii diagnozy. Bardzo mocno wierzymy, że konkretna wiedza jest lepsza, niż domyślanie się. Twoje dziecko wie już, że jest inne, i na pewno na swój własny sposób wytłumaczyło sobie, dlaczego tak jest. Bez właściwych informacji i opinii niestety najprawdopodobniej wytłumaczy sobie swoją inność w sposób bardzo krytyczny i odbierający wiarę w siebie.

Jeśli nie poruszyłeś jeszcze ze swoim dzieckiem tematu autyzmu, możesz podrzucić mu do przeczytania coś na ten temat. Jeśli wiesz, że i tak nic nie przeczyta, możesz "przypadkowo" oglądać na YouTubie film o nastolatku z zaburzeniami autystycznymi, kiedy wiesz, że twoje dziecko to zobaczy. (W internecie można obecnie znaleźć bardzo dobre filmy na ten temat - skorzystaj z opcji wyszukiwarki na YouTubie). Możesz również znaleźć w internecie quiz samodiagnozujący i go wydrukować. Zostaw go w pokoju swojego dziecka. Nie chcemy powiedzieć, że kwestionariusze dostępne w internecie to wystarczające źródło właściwej diagnozy, mogą one jednak w łatwy sposób sprowokować do dyskusji.

Nie bój się podsunąć dziecku innej lektury. Kiedy Temple miała piętnaście lat, jej ciocia, Anne, dała jej do przeczytania książkę zatytułowaną Moc pozytywnego myślenia, której autorem jest Norman Vincent Peale. Lektura ta zrobiła na Temple tak duże wrażenie, że zmieniło to jej sposób myślenia oraz zachowania.

Bez powtarzającej się, dynamicznej motywacji z twojej strony twoje autystyczne dziecko może pozostać wiecznym, zawieszonym w czasie nastolatkiem. Bez problemu pozwoli ci wykonywać za siebie wszystkie niezbędne czynności dnia codziennego. Nie będzie widziało potrzeby, aby nauczyć się prowadzić samochód, ponieważ nie będzie miało wizji siebie chodzącego w nowe miejsca.

Życie ograniczone przez cztery ściany własnego pokoju
nie jest akceptowalne


Neurotypowe nastolatki zwykle marzą o swoim pierwszym mieszkaniu i pragną wolności, którą ono symbolizuje. Twój nastolatek ze spektrum autyzmu może natomiast chcieć, aby wszystko pozostało bez zmian - chce pozostać w domu, we własnym pokoju, otoczony starymi meblami z dzieciństwa. Wiesz, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale twojemu dziecku może się wydawać, że nie ma w tym nic złego. Twoją rolą jest więc do tego nie dopuścić. Nastolatki z autyzmem pozostawione same sobie w większości nie będą chciały się wyprowadzić i rozpocząć samodzielnego życia.

Temple wspomina, jak stary pan Patey, dyrektor szkoły z internatem, której była uczennicą, nie pozwalał jej przesiadywać samotnie w swoim pokoju. Patrząc z perspektywy czasu, uświadamia sobie, jak mądre było jego postępowanie. Kiedy Temple nie chciała iść na cotygodniową noc filmową organizowaną w szkole, pan Patey mówił jej, że ma do wyboru dwie opcje: może zająć się obsługą projektora filmowego albo zasiąść z innymi na widowni. Nie było możliwości, aby została w swoim pokoju.

Musiała również uczestniczyć w każdym wspólnym posiłku. Uważamy, że twoje dziecko także powinno stosować się do tej zasady. Jedzenie we własnym pokoju to zły nawyk, na który niektórzy rodzice przymykają oko, a są również tacy, którzy sami zanoszą swoim dzieciom posiłki do pokoju. Pomożesz dziecku, nalegając, aby siadało z wszystkimi przy stole - nie tylko, żeby jeść, ale również żeby uczestniczyć w rozmowie, nakrywaniu do stołu oraz sprzątaniu po posiłku. Obecnie życie toczy się tak szybko, że wydaje się, iż cotygodniowe niedzielne obiady rodzinne należą do przeszłości. To niekorzystne zjawisko, ponieważ stanowiły one znakomitą okazję nauczenia dzieci dobrych manier oraz nawiązywania kontaktu z dalszymi członkami rodziny, którzy często uczestniczyli w takich spotkaniach.







Opublikowano: 2017-04-19



Oceń artykuł:


Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł