Forum dyskusyjne

RE: Tak krótko Aktywny

Autor: Aktywny   Data: 2024-03-04, 01:30:26               

Ja sobie radzę, bo muszę.
Wiem, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji.
W dzisiejszych czasach depresja, zaburzenia różne, jakieś myśli natrętne i ogólnie problemy z psychiką ma coraz więcej ludzi.
Szczególnie ludzie młodzi, a nawet dzieci mają takie problemy.
Alarmują o tym psychologowie i psychiatrzy.
I to nie jest problem tylko polskiego społeczeństwa.
Samotność, a nawet osamotnienie, co jest jeszcze gorsze, to jest zaburzenie psychiczne.
Oczywiście, nikt sam sobie, "na życzenie" nie sprawia samotności.
To przychodzi albo nie przychodzi i wynika najczęściej z sytuacji losowej. Z jakiegoś wydarzenia życiowego.
Ja czasami to tak sobie myślę, żeby gdzieś pójść, odciąć się od wszystkiego i zapomnieć o wszystkim i siedzieć gdzieś sam w lesie albo w jakimś miejscu, gdzie nikogo nie ma.
U mnie problem z psychiką jest taki i mam to od młodych lat ( w dzieciństwie raczej nie miałem takiego problemu, bo miałem chyba inne myślenie i nastawienie ), że ja się zawsze czymś przejmuję i to też jest rodzaj: natrętnych myśli.
Być może to jest już u mnie taki charakter... Może charakter też się u mnie z wiekiem rozwijał...
A jeżeli mam taki charakter, no to już nic na to się nie poradzi. Żadne leki, a nawet terapia grupowa gdzieś na to nic nie zaradzą.
To może lekko ulżyć, ale nie rozwiążę całkiem takiego problemu.
Być może już zawsze będę się przejmował różnymi rzeczami i z tym będę musiał żyć.
Mogę sobie z tym radzić najlepiej jak tylko będę umiał, na różne sposoby, ale nigdy nie rozwiąże to całkowicie takiego problemu.
To tak, jak są różne uzależnienia u niektórych ludzi: alkoholizm, narkomania i inne... i to staje się z czasem silniejsze od woli.
Z czasem to nałóg rządzi człowiekiem, bo to tak działa i wtedy jest bezsilność wobec nałogu.
Bez pomocy innych ludzi. Bez dobrej terapii. Bez leków nie uda się wyjść samemu z nałogu.
A przede wszystkim to się nie uda bez woli i chęci w sobie, aby wyjść z nałogu i sobie pomóc.
Tylko w rzadkich przypadkach ktoś sam sobie z tym poradzi, bo będzie miał bardzo silną wolę.

Ja bardzo dużo myślę i nie potrafię nie myśleć dużo.
To jest jeden z rodzajów: natrętnych myśli, które siedzą i krążą w głowie.
No a do tego samotność, czy też osamotnienie, brak osoby u boku, która by w tym wspierała, nie pomaga w tym, w wręcz, to jest jeszcze gorsza sytuacja.
Ja coś o tym wiem, ale potrafię się jakoś trzymać, bo nie chcę się załamać.
Ale są tacy, którzy nie daliby rady psychicznie i się załamują.
Trzeba mieć w sobie siłę psychiczną, aby przetrwać samotność, myśli natrętne i ja chyba mam taką... siłę...
Bo inaczej to już dawno bym się zabił... załamał... Nie wytrzymałbym psychicznie.
I to jakieś szczęście, że ja sobie z tym potrafię jakoś radzić.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku