Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Skuteczność terapii I: Nauka, historia i kontrowersje

Autor: Magdallenabann   Data: 2014-08-22, 17:47:18               

Ok, dlam se siana, upsss to znaczy snikersa i postaram sie byc bardzo grzeczna;)

Wiec tak, ostatnie Twe posty, juz inaczej odbieram, bo wyjasnilas o co Ci chodzi, bardziej konkretnie.
Wczesniejsze posty, wydaja mi sie ciut naszpikowane agresja i bufoniarstwem, a do tego przeplataly sie tam pelne pretensji posty Fatum - co zaszumilo przekaz ;)

"A gdzie ja panu Kleszczowi to zarzucałam?
Możesz mi przypomnieć?"

Napisalas, ze

"Heh, psychoterapia to nie jest produkt na sprzedaż...."
Okraszalas swe wypowiedzi wstawkami typu "Ciekawe ile własnej terapii przeszedł?
Nie widzę tutaj liczby godzin. ;)" -Ot, to jest szczucie, a nie rozmowa, dlatego nazwalam Cie "mocna w gebie".
Oczywiscie, umniejszanie calkowicie bez zadnego argumentu, terapii jaka prowadzi autor artykulu, na przyklad taka wstawka:"Chociaż ta terapia ACT całkiem fajna może być, pod warunkiem, że wcześniej odbyło się tą niefajną z konkretnym terapeutą. ;)" - oczywiscie z finalnym usmiechem "Bartka zwyciazcy"...Po co?
Czy ty sama siebie przekonujesz, ze nurt Twej terapi jest jedyny sluszny?
Widzisz, zeby kogos przekonac ze tak jest, trzeba miec argumenty a nie zlosliwosci w rekawie:)
Psychoterapia, w szerokim tego slowa znaczeniu, jest towarem, ba usluga i tylko wtedy gdy jest na kase chorych, jest usluga paramedyczna, a jesli chodzisz prywatnie, jest zwykla usluga, czyli towarem.
Co prawda wyjatkowym, szlachetnym i o wznioslych celach, ale towarem.
Ale wroce jeszcze do psychoterapii, tej rzekomo "jedynie slusznej", czyli psychodynamicznej...hmmmmmm
To jest przestarzala metoda, ba w sumie sluzy tylko rozwojowi a nie leczeniu.
I sa na to NIEZBITE argumenty, ot to jest luksusowy towar...
Od tego typu terapii, pomalutku wiekszosc krajow odchodzi, co sobie okurat teraz poczytalam w necie na niemiecko jezycznych i angielsko jezycznych stronach.
A i na polski stronach znajdziesz dyskusje psychoterapeutow, gdzie naprawde padaja argumenty, choc zlosliwosci tez - noooo, terapeuta tez czlowiek:)

I tak pisze i pisze...i czuje ze jeszcze cos mam do powiedzenia, no, ale na razie wciskam ENTER...
Choc, zanim wcisne, zapytam sie, czy bylam grzeczna, bo jak nie, to lece do sklepu po nastepnego snikersa:)))

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku