Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Światełko Felka

Autor: Amelia55   Data: 2018-06-03, 17:38:52               

Chello, chyba wiem o czym mówisz i jak najbardziej masz rację. Odejście partnera to nie koleżanka z pracy co się przeprowadza do innego miasta i kontakt się nam urwał.
Nawet jeśli to nie jest młodzieńcze zakochanie, nawet jeśli nie ma tej namiętności dla której człowiek jest gotów zabić i nie ma cierpień jak u Wertera, to człowiek przeżywa...
Bo spotkałam kogoś z kim było mi dobrze, kogoś kto do mnie pasował, kogoś z kim fajnie dzieliłam codzienność (a nie tylko wyjścia do kina i restauracji), kogoś z kim przegadałam tysiąc godzin i nigdy się nie znudziłam - to jak mam nie cierpieć? Owszem, przyjęłam spokojnie decyzję, że nasze drogi życiowe się rozchodzą, rozumiem dlaczego, nie mam pretensji, ale żal i ból straty pozostaje i trzeba czasu - jak na każdą inną żałobę.
Mam nadzieję, że ona to własnie miała na myśli, że jakby rozsądniej podchodzimy do tych rozstań, bo szanujemy wolność drugiego człowieka.
Podejrzewam, że swoimi bardzo osobistymi przeżyciami publicznie się nie chce dzielić. Wiele osób jej nie cierpi, nie znosi, i ja na jej miejscu też bym nie mówiła wszystkiego o sobie.

Natomiast zgadzam się z tym co mówiła o skierowaniu się do wnętrza siebie w poszukiwaniu tego czego potrzebujemy. Bo wpisuje mi się to w rozmowy z Madzią i Felką, że jesteśmy wyposażeni naturalnie we wszystko do dobrego życia.
Ma rację, co do świata w jakim żyjemy, jak jesteśmy wychowywani. Jakbym miała usiąść i pozaglądać w siebie, pomedytować, to raczej po poradnik sięgnę i poczytam jakich rad słynna terapeutka udziela :-)))

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku