Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: kolejne przeinaczenie sams25 i mój protest

Autor: Madziabanka   Data: 2016-12-17, 20:16:51               

Widze ze czesto padaja tu "argumenty" "widzialamcierpienie" "slyszalam jeki", a juz drastyczny przyklad babci Basti, gdzie to Bastii "dwa lata slyszala i widziala ze PELNE dwa lata babcia wyla z bolu".......
Moje drogie panie, przeciez to granie na emocjach, a nie rzeczowe argumenty.

Luska pisze:
"Twoja teoria z praktyką w naszym kraju sie nieco rozjeżdza i tu jest pies pogrzebany"

Wiec, Luska, po pierwsze, to nie moja teoria, a po drugie JA WIEM ze praktyka rozjezdza sie z praktyka.
Ten "rozjazd\, powinien byc zlikwidowany i jest to w sumie juz robione, bo powstaja hospicja stacjonarne i domowe, bo opieka paliatywna sie rozwija itp.
A tu, na tym watku, propaguje sie eutanazje, jako metode likwidacji tego "rozjazdu" - i to nie jest ok.

Ja, bo pisze w sumie we wlasnym imieniu, nie popieram "każdego da się uratować, uleczyć" - BO SIE NIE DA.
Ale, nie oznacza to ze powinno sie takich ludzi zabijac, noooo na zyczenie, ale jednak zabijac.
Cierpienie, przynajmniej cielesne DA SIE ZNIWELOWAC.
I jesli nawet jest to kosztem skrocenia zycia - TO NIE JEST TO EUTANAZJA.
Malo tego, to sie juz dzieje.
Wiec, o co chodzi?

Bastii, opisala jak to dwa lata byla zmuszona jekow babci sluchac, wiec ja napisze jak mi pozwolil Bog, los czy tez Kosmos, pozegnac sie z dziadkiem...

Babcia, zeby mnie chronic, o chorobie dziadka powiedziala mi, gdy juz bylo wiadomo ze na dniach umrze......
Po telefonie od babci, wsiadlam w auto i zaraz bylam przy dziadku.
Najpierw zrobilam awanturke babci \"czemu tak pozno mi powiedziala\", pozniej glupio (teraz z perspektywy czasu wiem ze glupio) stwierdzilam ze moze gdyby wczesniej powiedziala to \"dlo by sie cos zrobic\" - babcia, jak to kochana babcia, wybaczyla mi te glupoty...
Ale do rzeczy.
Jak zobaczylam tak lezacego w lozku dziadka, to nie moglam sie pogodzic ze nic sie nie da zrobic, wiec najpierw wezwalam chyba z 5 lekarzy i gdy juz wiedzialam ze tylko pozegnanie zostalo i opieka pielegnacyjna, to oczywiscie zaraz zorganizowalam pielegniarke i ...chcialam dzialac:(
Ciagle chcialam zeby ta pielegniarka cos robila, obracala dziadka na lozku zeby nie mial odlezyn, ciagle dawala pic itp...
Dzadek byl bardzo slaby, wiec tylko reka tak krecil i gestem pokazywal "Magda, juz nic nie rob, daj mi odejsc...."
Wlasnie mi sie lzy pokazaly, chooolera jasna!
Ale, dalej napisze.
Te gesty byly tak wyraziste, ze rzeczywiscie siadlam na tylku i nie meczylam juz ani dziadka ani pielegniarki.
Ot, to co na poczatku pisalam, poprawialam poduszke, moczylam usta dziadka.....na fotelu obok czwalam.
Zawsze balam sie takich rzeczy i dziadek to wiedzial.
I raz przysnelo mi sie na tym fotelu....
I razem z dziadkiem usnelam, tylko ze on sie juz nie obudzil:(
Mie obudzila pielegniarka.......A ta dziwna cisza, sprawila ze wiedzialam co sie stalo, zanim powiedziala cos i baci slowa "masz byc dzielna, ba jestes dzielna wiec nie placz"

Po co to napisalam - a domyslcie sie;)



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku